Prezydent USA Donald Trump powiedział podczas rozmowy z wenezuelskim przywódcą Nicolasem Maduro w ubiegłym tygodniu, że jeśli nie odda władzy, USA rozważą inne opcje, w tym użycie siły - donosi "Wall Street Journal". Przywódcy mieli rozmawiać też o amnestii dla Maduro i jego współpracowników.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.
Według źródeł, na które powołuje się gazeta, Trump i Maduro podczas rozmowy telefonicznej omówili żądania reżimu w Caracas dotyczące ogólnej amnestii dla Maduro, jego współpracowników i ich rodzin, z których wielu jest narażonych na sankcje finansowe i zarzuty karne ze strony USA.
Trump miał powiedzieć wenezuelskiemu przywódcy, że jeśli nie odejdzie dobrowolnie, rozważy inne opcje, w tym użycie siły. O rozmowie telefonicznej liderów poinformował już wcześniej "New York Times", lecz nie zdradził szczegółów.
W sobotę prezydent USA ostrzegł linie lotnicze i pilotów samolotów, by uznali przestrzeń powietrzną nad Wenezuelą za zamkniętą, zwiększając presję i groźby ataków przeciwko reżimowi.
Według dziennika, USA w ostatnich tygodniach przeprowadzały symulowane ataki na Wenezuelę za pomocą myśliwców i bombowców. Zwiększyły również swoją obecność na Karaibach, aby umożliwić zwiększenie tempa operacji lotniczych, gdyby Trump zdecydował się na dalsze działania militarne.
W środę prezydent Dominikany poinformował natomiast, że upoważnił Stany Zjednoczone do tankowania samolotów oraz transportu sprzętu i personelu do stref zamkniętych w kraju, aby pomóc w walce z handlem narkotykami. Tymczasem w Trynidadzie i Tobago, nieopodal Wenezueli, siły USA instalują system radarowy.
Trump ogłosił swoje stanowisko w atmosferze powtarzających się sugestii o możliwej interwencji wojskowej w tym kraju oraz o planowanych uderzeniach w kartele narkotykowe. Podczas czwartkowej rozmowy telefonicznej z żołnierzami z okazji Święta Dziękczynienia zasugerował, że operacje te mogą rozpocząć się już wkrótce.
W ostatnich tygodniach pracowaliście, by odstraszyć wenezuelskich handlarzy narkotykami, których jest wielu. Oczywiście, nie ma już zbyt wielu, którzy przybywają morzem - mówił Trump, odnosząc się do kampanii ataków na łodzie podejrzane o przewóz narkotyków.
Pewnie zauważyliście, że ludzie nie chcą dostarczać morzem (narkotyków - red.) i już wkrótce zaczniemy zatrzymywać ich też na lądzie - dodał.