Przyszły ambasador USA w Polsce wygłosił niezwykle ważne słowa pod adresem naszego kraju. W trakcie wysłuchania przed senacką komisją spraw zagranicznych Thomas Rose powiedział: "Relacje Polski z Izraelem są skomplikowane, ale Izraelczycy muszą zrozumieć, że Polska była ofiarą Holokaustu". Dyplomata bardzo wyraźnie podkreślił rolę Polski w kontekście NATO i jako sojusznika Stanów Zjednoczonych. W wystąpieniu Rose'a pod adresem Warszawy padały właściwie wyłącznie superlatywy.
Rose wystąpił we wtorek przed senacką komisją spraw zagranicznych w ramach wysłuchania przed zatwierdzeniem jego nominacji przez tę Izbę Kongresu.
Thomas Rose to amerykański publicysta, przedsiębiorca i komentator polityczny, który w 2025 roku został nominowany przez prezydenta Donalda Trumpa na stanowisko ambasadora USA w Polsce. Rose jest byłym doradcą wiceprezydenta Mike’a Pence’a oraz byłym redaktorem naczelnym dziennika "Jerusalem Post". Znany jest z konserwatywnych poglądów oraz silnego wspierania Izraela. Jednocześnie podkreślał w swoich wypowiedziach, że swoją nominację zawdzięcza wsparciu proizraelskiej miliarderki i sponsorki republikanów Miriam Adelson.
W swojej karierze Rose pełnił funkcję głównego stratega i doradcy w administracji Trumpa, a także prowadził programy publicystyczne o tematyce politycznej.
W związku z poglądami dyplomaty jednym z głównych tematów wystąpienia były relacje Polski z Izraelem.
W swojej mowie Thomas Rose stwierdził, że według mylnej, ale powtarzanej w niektórych kręgach opinii, fakt, że to w Polsce doszło do Holokaustu powoduje, iż Polska "w jakiś sposób ponosi za to odpowiedzialność". Dyplomata zdecydowanie zaprzeczył takim twierdzeniom:
To byli naziści, to byli Niemcy, to byli ich pomocnicy. Izraelczycy muszą to lepiej zrozumieć. A Polacy muszą lepiej zrozumieć izraelskie wrażliwości - powiedział, dodając, że "Polska nie była sprawcą, a ofiarą Holokaustu".
Z 22 krajów, które nazistowskie Niemcy okupowały lub którymi kierowały za pośrednictwem marionetkowych reżimów, jedynym krajem, który został podbity i nigdy się nie poddał, była Polska. Polski rząd przeniósł się do Londynu, gdzie służył na uchodźstwie - dodawał.
Wiele wskazuje na to, że misją nowego ambasadora będzie także poprawa relacji między Polską i Izraelem. Zdaniem Thomasa Rose'a jest to możliwe, a on sam zadeklarował wsparcie w tej sprawie, twierdząc, że zachowa "polityczną neutralność".
W Komisji Spraw Zagranicznych Senatu trwa przesuchanie @TomRoseIndy , ktrego Donald Trump @realDonaldTrump nominowa na stanowisko ambasadora USA w Polsce. To cz procedury zatwierdzania go do objcia amerykaskiej placwki @USEmbassyWarsaw w naszym kraju. @RMF24pl ,... pic.twitter.com/UqNbgy88Rt
p_zuchowskiJuly 22, 2025
Polska jest tarczą wschodniej flanki NATO, niezwykłym sojusznikiem, niezwykłym narodem, dumnym, suwerennym, bardzo zazdrosnym o swoją kulturę i niesamowicie proamerykańskim. Oczywiście, w Polsce toczą się najróżniejsze wewnętrzne spory polityczne, ale jeśli chodzi o kwestie egzystencjalne, oni je rozumieją. Prześcigają się nawzajem, żeby być bardziej amerykańskimi - mówił dyplomata, dodając, że traktuje Polskę nie jak sojusznika, ale "jak rodzinę".
Komisja pytała przyszłego ambasadora o jego wpisy w mediach społecznościowych, w których krytykował obecny rząd Polski lub wychwalał Prawo i Sprawiedliwość. Rose zaznaczył, że nie wstydzi się swoich opinii, podkreślił jednak, że ma dobre relacje ze wszystkimi stronami sporu politycznego w Polsce. Mamy doskonałe relacje z Donaldem Tuskiem i jego Koalicją Obywatelską. Mamy świetne relacje z PiS-em, koalicją opozycyjną. Jeśli jest jeden kraj w Europie, w którym Ameryka nie ma problemu, to jest to Polska - stwierdził.
Wysłuchanie przed senacką komisją jest kluczowym krokiem do zatwierdzenia prezydenckich nominatów na ambasadorów, jednak nie ostatnim. W zdecydowanej większości przypadków zatwierdzenie nominacji przez Senat jest formalnością, a sprzeciwu wobec kandydatury Rose'a nie zgłaszał otwarcie żaden z senatorów. Już w środę Rose i występujący wraz z nim nominaci mogą uzyskać poparcie komisji spraw zagranicznych. W późniejszym terminie odbędzie się głosowanie całego Senatu.