Dwie Polki zostały ambasadorkami UE. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell ogłosił nominacje 40 ambasadorów i Chargé d’affaires (pełniących obowiązki ambasadora) Unii Europejskiej. Polki będą reprezentować UE w Turkmenistanie i w Zambii.

REKLAMA

Ambasadorką UE w Turkmenistanie została Beata Pęksa, która była ostatnio szefową referatu ds. Azji Centralnej w MSZ, a wcześniej była polskim ambasadorem w unijnym Komitecie Politycznym i Bezpieczeństwa w Brukseli. Turkmenistan to czwarte złoża gazu na świecie. Tutaj ścierają się wpływy Chin i Rosji - mówi w rozmowie z RMF FM Polak pracujący w unijnej dyplomacji.

Natomiast Karolina Stasiak pracowała w unijnej służbie zagranicznej a teraz będzie ambasadorką w Zambii.

To jest sukces Polski i wynik ciężkiej pracy dwóch przyszłych ambasadorek - mówi Polak pracujący w unijnej dyplomacji.

Polska wciąż jest jednak niedoreprezentowana w europejskiej służbie dyplomatycznej, zwłaszcza jeżeli chodzi o kierownicze stanowiska. Razem z dzisiejszymi nominacjami Polacy są unijnymi ambasadorami w 7 krajach, a Unia ma swoje delegacje w 140 państwach. Sytuacja się jednak poprawia. W 2014 Polska miała tylko 4 unijnych ambasadorów (w tym w Kijowie) i zastępcę sekretarza generalnego europejskiej służby działań zewnętrznych. Obecnie poza najnowszymi nominacjami - Polacy są ambasadorami UE także w Gruzji, Barbadosie, Panamie, Singapurze i na Tajwanie.

Unijny ambasador reprezentuje w danym kraju europejskie instytucje, ale taka placówka to także wpływy i kontakty dla kraju, z którego pochodzi dyplomata. Gdyby zastosować kryterium wielkości kraju to Polska powinna mieć co najmniej 12 ambasadorów. Rozmówca RMF FM w unijnej dyplomacji ujawnił, że "polski MSZ lobbuje za Polakami nawet bardziej niż dawniej, ale oczywiście można by było zrobić jeszcze więcej". Rozmówca ten chwali zwłaszcza aktywności szefa służby zagranicznej Arkadego Rzegockiego.

Jeden z dyplomatów powiedział RMF FM, że coraz częściej jednak nominacje otrzymują osoby z unijnych instancji "na zasadzie rotacji", a o wiele mniej jest nominacji z krajów członkowskich, chociaż powinny być zachowane odpowiednie proporcje (1/3 z krajów członkowskich, 2/3 z instytucji takich jak KE, ESDZ). Z ogłoszonych właśnie nominacji dyplomaci państw członkowskich stanowią zdecydowaną mniejszość w porównaniu ze stałymi pracownikami unijnych instytucji. Natomiast zdecydowana większość to kobiety.

Jak ustaliła nieoficjalnie dziennikarka RMF FM w tym rozdaniu był polski kandydat na stanowisko Chargé d’affaires UE na Białorusi (Białoruski reżim unieważnił w zeszłym roku wizę Dirkowi Schuebelowi, który przez trzy lata był ambasadorem UE w Mińsku). Jednak ostatecznie wygrał Duńczyk Stenn Nørlov, bo zwyciężyły obawy, że Polak nie zostanie zaakceptowany przez Mińsk. Ambasadorką w Kijowie została natomiast Słowaczka, Katarina Mathernova, dotychczasowa dyrektorka generalna w KE, odpowiedzialna między innymi za rozszerzenie UE.