Rosja przerzuci swoje wojska na wschodnią flankę NATO, jeśli dojdzie do porozumienia pokojowego na Ukrainie – przekonuje premier Finlandii Petteri Orpo w wywiadzie opublikowanym we wtorek na łamach dziennika "The Financial Times". Już teraz przedstawiciele Kremla jasno mówią, że Rosja nie zgodzi się nawet na wojska NATO czy „koalicji chętnych” w Ukrainie sygnalizując, że nawet po zawieszeniu broni Moskwa nie wyrzeknie się swoich imperialnych ambicji.

REKLAMA

  • Premier Finlandii ostrzega, że po pokoju na Ukrainie Rosja może przerzucić wojska na wschodnią flankę NATO.
  • Kreml nie zgadza się na obecność wojsk NATO na Ukrainie i nie zamierza rezygnować z okupowanych terytoriów.
  • Orpo apeluje do UE o większe wsparcie obronne dla państw graniczących z Rosją.
  • Państwa wschodniej flanki NATO rozmawiają o współpracy w zakresie obrony przed Rosją.
  • Według nieoficjalnych informacji, rozmowy pokojowe między Rosją a Ukrainą mogą być bliskie przełomu.
  • Polityka, sport, kultura i wiele więcej. Najnowsze informacje znajdziesz na RMF24.pl.

Obawa o plany Kremla

W rozmowie z "The Financial Times" wezwał Unię Europejską do przeznaczenia większych środków na obronność w państwach znajdujących się na pierwszej linii frontu.

Wiemy, że gdy w Ukrainie zapanuje pokój, Rosja nadal będzie stanowić zagrożenie. Oczywiste jest, że przeniosą swoje siły zbrojne w pobliże naszej granicy i tej bałtyckiej (...) To oczywiste, że potrzebujemy wsparcia finansowego z Brukseli - podkreślił Orpo.

Zdaniem szefa rządu Finlandii, Europa powinna być gotowa do obrony, gdy amerykańskie wojska zaczną się wycofywać z kontynentu. Wiemy, że Stany Zjednoczone zmniejszą wsparcie i udział w obronności w Europie, ponieważ mają wiele innych obaw dotyczących bezpieczeństwa - wyjaśnił polityk.

Państwa wschodniej flanki połączą siły?

Lepsze zabezpieczenie przed agresją Rosji może dać współpraca państw, które znajdują się na wschodniej flance NATO. Tego tematu dotyczy dzisiejszy szczyt, który odbywa się w Finlandii. Przywódcy Polski, Estonii, Łotwy, Litwy, Finlandii, Szwecji, Bułgarii i Rumunii mogą w trakcie spotkania podjąć próbę przyjęcia wspólnej polityki w takich obszarach jak obrona powietrzna, drony i wojska lądowe. Tematem rozmów będzie też przemieszczanie wojsk i transport broni na kontynencie.

Rozmowy o pokoju

Choć fiński premier już zastanawia się nad tym, co może się wydarzyć po zawieszeniu broni w Ukrainie, na razie rozmowy na ten temat się toczą. O tym, że Rosja utrzymuje twarde stanowisko w kwestii okupowanych terytoriów, świadczy ostatni wywiad jakiego ABC News udzielił wiceminister spraw zagranicznych Rosji.

Komentując amerykańską inicjatywę mającą doprowadzić do zawieszenia broni, Siergiej Riabkow oświadczył, że strony konfliktu są "na krawędzi" dyplomatycznego rozwiązania, które zakończyłoby wojnę, rozpoczętą agresją Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. Wyraził nadzieję, że porozumienie zostanie osiągnięte "raczej prędzej niż później".

Wiceszef MSZ stwierdził, że Rosja musi zachować kontrolę nad okupowanym od 2014 r. Krymem i obwodami donieckiem, ługańskiem, zaporoskim i chersońskim - na południu i wschodzie Ukrainy. Nie możemy w żadnej formie pójść na kompromis w tej sprawie - powiedział Riabkow.

Riabkow - przypomniała stacja ABC News - przed rosyjską inwazją zapewniał, że Ukraina nie jest zagrożona. Kiedy w styczniu 2022 roku wojska rosyjskie gromadziły się wzdłuż granic Ukrainy, Riabkow oświadczył, że Moskwa "nie ma zamiaru atakować, przeprowadzać ofensywy ani najeżdżać Ukrainy".

Urzędnicy administracji USA zasygnalizowali w poniedziałek wieczorem, że zawarcie porozumienia pokojowego między Rosją a Ukrainą może być bliższe niż kiedykolwiek, informując reporterów pod warunkiem zachowania anonimowości, że "dosłownie 90 proc." problemów między tymi dwoma walczącymi krajami zostało rozwiązanych - zauważyła ABC News.