Jasveen Sangha, znana jako "Królowa Ketaminy", przyznała się do pięciu federalnych zarzutów związanych z tragiczną śmiercią aktora Matthew Perry’ego. Grozi jej nawet 65 lat więzienia. Wyrok w tej głośnej sprawie ma zapaść w grudniu.
Amerykańskie media obiegła informacja o przyznaniu się do winy Jasveen Sanghy, oskarżonej o dostarczanie narkotyków, które doprowadziły do śmierci znanego aktora Matthew Perry’ego. Kobieta usłyszała pięć poważnych zarzutów, w tym utrzymywanie lokalu z narkotykami, trzykrotną dystrybucję ketaminy oraz sprzedaż substancji prowadzącej do śmierci lub poważnych obrażeń.
Matthew Perry, gwiazdor kultowego serialu "Przyjaciele", został znaleziony martwy 28 października 2023 roku w swoim domu w Los Angeles. Aktor miał 54 lata. Według raportu koronera, przyczyną śmierci było przypadkowe przedawkowanie ketaminy - silnego środka znieczulającego. Perry od lat otwarcie mówił o swoich zmaganiach z uzależnieniem, a w ostatnich miesiącach życia poddawał się terapii infuzyjnej ketaminą.
Śledztwo wykazało, że Jasveen Sangha współpracowała z Erikiem Flemingiem, by dostarczyć Perry’emu ketaminę. W miesiącu jego śmierci aktor otrzymał aż 51 fiolek tej substancji, które trafiły do jego osobistego asystenta, Kennetha Iwamasy. To właśnie Iwamasa wielokrotnie wstrzykiwał Perry’emu ketaminę, w tym co najmniej trzy razy w dniu jego śmierci. Po tragedii Sangha próbowała zacierać ślady, nakazując Flemingowi usunięcie wszystkich wiadomości.
W sierpniu 2024 roku zarówno Fleming, jak i Iwamasa przyznali się do winy, w tym do dystrybucji ketaminy skutkującej śmiercią aktora.
Sangha przebywa w areszcie federalnym, a wyrok w jej sprawie zapadnie 10 grudnia 2025 roku. Grozi jej nawet 65 lat więzienia.