Chorwacki pilot wojskowy i Serbka z Kosowa zostali zatrzymani pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Serbii. Według chorwackich mediów, przez trzy lata przekazywali poufne informacje dotyczące działań NATO w regionie. Sprawę media określiły jako „prawdziwie filmową”.
Pilot chorwackich sił powietrznych i socjolożka zostali ujęci przed miesiącem na jednej z wysp w okolicy Splitu. Śledczy odkryli w ich telefonach wiadomości, które świadczą o zaangażowaniu w działalność szpiegowską - relacjonują chorwackie media. W tym tygodniu zostali przesłuchani.
Zgodnie z chorwackim kodeksem karnym przestępstwo szpiegostwa, czyli "nieuprawnione gromadzenie tajnych informacji w celu udostępnienia ich państwu obcemu, organizacji zagranicznej, zagranicznej osobie prawnej lub osobie dla nich pracującej", podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 5 lat.
"Jutarnji list" poinformował, że bezrobotna absolwentka socjologii z położonej na większościowo serbskiej północy Kosowa Mitrowicy otrzymywała od swojego partnera - chorwackiego pilota - informacje niejawne na przestrzeni ostatnich trzech lat.
Mężczyzna, który wchodził w skład chorwackiego kontyngentu w Kosowie w ramach natowskiej misji KFOR, przekazywał jej poufne informacje o ruchach i planach sił NATO w tym kraju. Dane te trafiały następnie do największej partii politycznej kosowskich Serbów - blisko związanej z serbskim prezydentem Serbskiej Listy.
W ostatnich dwóch latach północna część Kosowa doświadczała wzrostu napięć i aktów przemocy, w tym ataku serbskich napastników na oddział kosowskiej policji, w którym zginął jeden z funkcjonariuszy, czy zniszczenia strategicznego kanału. Władze w Prisztinie kilkakrotnie oskarżały Belgrad o organizację ataków, czemu władze serbskie stanowczo zaprzeczały.
Oddziały KFOR są główną siłą odpowiedzialną za łagodzenie napięć w tej części kraju.