Zaostrzone kontrole na lotniskach, granicach i silniejsze zabezpieczenie rosyjskich placówek dyplomatycznych - to działania polskich władz po wydarzeniach w Moskwie. Wiceminister obrony Janusz Zemke wyjaśnia, że było to konieczne, ponieważ nie wiadomo, czy ostatnie zamachy terrorystyczne w różnych miejscach na świecie to przypadek.

REKLAMA

Nikt przecież dzisiaj nie wie, czy to zamach terrorystyczny w jednym miejscu, czy też mamy do czynienia z pewną serią zamachów. Chcę zwrócić uwagę, że tych zamachów terrorystycznych w ostatnim czasie było kilka - powiedział RMF wiceminister obrony.

Zemke dodał, że polskie służby specjalne wnikliwe obserwują grupy, z których mogliby wywodzić się terroryści. Zaznaczył, że gdyby polski wywiad zdobył informacje pomocne Rosjanom w rozwiązaniu kryzysu, Warszawa natychmiast by je Moskwie przekazała.

12:45