Sześć słoni zginęło w rejonie rezerwatu Habarana, w centralnej części Sri Lanki. W czwartek w stado tych zwierząt wjechał pociąg pasażerski - przekazała agencja AFP. Do podobnych wypadków doszło w tym rejonie w 2018 r. oraz ubiegłej jesieni. Słonie często opuszczają obszary swojego środowiska naturalnego z powodu wycinki lasów i kurczących się zasobów jedzenia.

REKLAMA

W Sri Lance często dochodzi do wypadków powodujących śmierć zarówno ludzi, jak słoni - podkreśliła agencja AFP. W 2024 roku w kolizjach zginęło blisko 500 słoni i ponad 170 ludzi.

Na torach kolejowych w Sri Lance ginie około 20 słoni rocznie - przekazał portal BBC.

Sri Lankan train derails after smashing into family of elephants.Six elephants died, no train passengers were injuredhttps://t.co/tEB88DR5RW pic.twitter.com/WOc9ih98IA

AFPFebruary 20, 2025

Na wyspie żyje obecnie na wolności około 7 tys. słoni. Zwierzęta są chronione prawem (słoń azjatycki jest wpisany na listę gatunków zagrożonych wyginięciem). Zabicie słonia kwalifikowane jest jako przestępstwo, za które winny może być ukarany grzywną lub więzieniem.

Słonie często opuszczają obszary swojego środowiska naturalnego z powodu wycinki lasów i kurczących się zasobów jedzenia. Rolnicy starają się odegnać od swoich poletek wchodzące w szkodę słonie.

Agencja AFP przypomniała, że w rejonie Habarany doszło do podobnego wypadku w 2018 r. (zginęła wówczas ciężarna samica i dwoje młodych) oraz ubiegłej jesieni - życie straciły wówczas dwa słonie. Od kilku lat maszyniści prowadzący pociągi obowiązani są do ograniczania prędkości na terenach, na których słonie mogą przekraczać tory.

Żałoba słoni

Na filmie nagranym tuż po dzisiejszym wypadku widać leżącego przy torach rannego młodego słonia. Starszy, zdrowy, nie ucieka. Trąbą dotyka trąby słoniątka.

Indyjscy naukowcy opublikowali raport z badań, w którym opisali zachowania azjatyckich słoni przypominające ludzkie obrzędy pogrzebowe. Zwierzęta, znane z mocnych społecznych więzi, delikatnie przenosiły martwe słoniątka czasem na znaczne odległości i umieszczały zwłoki w zagłębieniach gruntu w nienaturalnej pozycji z nogami w górze. Ku zaskoczeniu naukowców w niektórych przypadkach zwierzęta zdawały się opłakiwać martwe młode, głośno rycząc i trąbiąc w miejsca pochówku. Miało to trwać 30-40 minut.

Badacze odnotowali, że w miejscu pochówku znaleziono ślady 15-20 słoni, co oznacza, że w "pogrzebie" uczestniczyło całe stado. Po pochówku stado odchodziło i przez kilkadziesiąt miesięcy unikało powrotu do miejsca, w którym pogrzebało słoniątko, wybierając zamiast tego różne równoległe trasy wędrówek - informowała wiosną ubiegłego roku agencja Reutera.