Administracja Donalda Trumpa prowadzi rozmowy z władzami Białorusi na temat możliwego uwolnienia co najmniej 100 więźniów politycznych – informuje Reuters, cytując źródła zaznajomione ze sprawą. To element szerszego procesu zbliżenia między Waszyngtonem a Mińskiem.
- Administracja Donalda Trumpa prowadzi rozmowy z Białorusią o uwolnieniu ponad 100 więźniów politycznych, co wpisuje się w szerszą strategię zbliżenia USA z Mińskiem w zamian za możliwe złagodzenie sankcji.
- Dotychczas Białoruś wypuściła dziesiątki zatrzymanych, jednak nie wiadomo, którzy więźniowie mogliby zostać objęci kolejną amnestią ani kiedy miałoby to nastąpić.
- Europejscy dyplomaci z rezerwą podchodzą do amerykańskiej strategii, obawiając się jej wpływu na relacje z Rosją i sytuację na Ukrainie, a reżim Łukaszenki mimo gestów nie zaprzestał represji politycznych.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl.
Od początku kadencji Trumpa Białoruś wypuściła już dziesiątki zatrzymanych, jednak Stany Zjednoczone dążą do jednorazowego uwolnienia ponad 100 osób - pisze agencja Reutera.
We wrześniu Białoruś wypuściła 52 osoby, co było dotychczas największą amnestią.
Nie wiadomo, którzy więźniowie mogliby zostać objęci kolejną falą zwolnień ani kiedy miałoby to nastąpić. Biały Dom odmówił komentarza, a ambasada Białorusi w Waszyngtonie nie odpowiedziała na pytania dziennikarzy.
Organizacje praw człowieka szacują, że w białoruskich więzieniach przebywa ponad 1000 więźniów politycznych, w tym byli kandydaci na prezydenta i laureaci Nagrody Nobla.
Działania administracji Trumpa wpisują się w kontrowersyjną strategię ocieplenia relacji z autorytarnym reżimem w zamian za perspektywę złagodzenia sankcji. Część amerykańskich urzędników podkreśla, że to element długofalowej polityki mającej na celu choćby częściowe wyciągnięcie Mińska z orbity wpływów Moskwy.
Nawet niewielkie zbliżenie Białorusi do Zachodu byłoby uznane za sukces strategiczny, biorąc pod uwagę dotychczasową lojalność Mińska wobec Rosji i napięte relacje z NATO - pisze Reuters. Większość państw europejskich zachowuje dystans wobec Białorusi ze względu na jej powiązania z Rosją i łamanie praw człowieka. W październiku Unia Europejska zaostrzyła sankcje na reżim Łukaszenki.
Jednym z głównych negocjatorów po stronie USA jest John Coale, specjalny wysłannik ds. Białorusi. W ostatnich miesiącach Trump i jego przedstawiciele rozmawiali bezpośrednio z prezydentem Aleksandrem Łukaszenką, a Departament Skarbu USA rozpoczął proces znoszenia części sankcji.
W odpowiedzi na te gesty Łukaszenka uwolnił więźniów różnych narodowości, w tym 31 Ukraińców.
Wielu europejskich dyplomatów z niepokojem obserwuje amerykańskie próby zbliżenia z Mińskiem, zwłaszcza w kontekście ostatnich nacisków USA na zawarcie korzystnego dla Moskwy porozumienia pokojowego w sprawie Ukrainy.
Po wrześniowej amnestii Łukaszenka zaproponował budowę elektrowni jądrowej na wschodzie kraju, która miałaby zasilać rosyjskie tereny okupowane na Ukrainie. Mimo ostatnich zwolnień reżim nie zaprzestał politycznie motywowanych aresztowań.
Nie wiadomo, co dokładnie USA mogłyby zaoferować Łukaszence w zamian za uwolnienie więźniów. Wśród rozważanych opcji pojawia się złagodzenie sankcji na białoruski sektor potasowy, kluczowy dla światowego rynku nawozów. John Coale publicznie deklarował, że USA chcą ponownie otworzyć ambasadę w Mińsku, zamkniętą po rosyjskiej inwazji na Ukrainę w 2022 roku.