Policja ogłosiła ewakuację mieszkańców miejscowości Cuhurestii de Jos w okręgu Floresti na północnym wschodzie Mołdawii. Na jeden z tamtejszych domów spadł dron - przekazała agencja AFP. Mołdawskie ministerstwo obrony poinformowało, że przestrzeń powietrzną kraju naruszyło łącznie sześć dronów. Resort zapowiedział, że wezwie ambasadora Rosji, „aby mógł on złożyć wyjaśnienia dotyczące tych niedopuszczalnych działań”.

REKLAMA

A drone fell on the roof of a residential building in the town of Cuhurestii de Jos, Moldova, local police reports.The origin of the drone is still unknown, police say. It is most likely the drone is Russian. pic.twitter.com/Tc2BlcwpWj

United24mediaNovember 25, 2025

We wtorek rano na dom Cuhurestii de Jos w Mołdawii spadł dron.

"Policyjna jednostka techniczna ds. materiałów wybuchowych jest w drodze na miejsce zdarzenia. Mieszkańcy zostali ewakuowani, a obszar został zamknięty przez policję z Floresti" - poinformowała policja w komunikacie, nie podając liczby ewakuowanych osób.

Kilka godzin później mołdawskie ministerstwo obrony poinformowało w komunikacie prasowym, że przestrzeń powietrzną kraju naruszyło łącznie sześć dronów. Resort zapowiedział, że wezwie ambasadora Rosji, "aby mógł on złożyć wyjaśnienia dotyczące tych niedopuszczalnych działań".

Rumunia podrywa myśliwce

Przypomnijmy, że drony naruszyły we wtorek przestrzeń powietrzną Rumunii w rejonie granicy z Ukrainą.

Rumuński portal Oficiul destiri powiadomił, że wykryto dwukrotne naruszenie granicy. Przy pierwszym poderwano dwa niemieckie samoloty Eurofighter Typhoon z bazy Mihail Kogalniceanu, przy drugim - dwa F-16 Fighting Falcon z bazy Borcea.

Lotnictwo monitoruje sytuację - przekazał portal, dodając, że w przypadku dronów i innych statków powietrznych, naruszających rumuńską przestrzeń powietrzną, stosowane środki są określane na podstawie poziomu zagrożenia. Głównym celem jest ochrona życia ludności. Zniszczenie samolotu jest przewidziane jedynie w ostateczności.

Zełenski: Cztery bezzałogowce wleciały do Rumunii i Mołdawii

Rosja użyła do nocnych i porannych ataków na Ukrainę 22 rakiet i ponad 460 dronów; bezzałogowce wleciały do Rumunii i Mołdawii - oświadczył we wtorek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.

"Główny rosyjski atak w nocy był wymierzony w Kijów; w mieście jest wiele uszkodzeń budynków mieszkalnych oraz infrastruktury cywilnej. W tej chwili wiadomo o 13 rannych i, niestety, sześciu zabitych osobach. Składam kondolencje wszystkim bliskim. Są zniszczenia w obwodzie odeskim: były uderzenia w porty, w żywność i infrastrukturę - żadnego wojskowego sensu" - napisał Zełenski na portalach społecznościowych.

Rosjanie zaatakowali także obwody: dniepropetrowski, charkowski, czernihowski i czerkaski, celując przede wszystkim w obiekty cywilnej infrastruktury energetycznej.

"Ogółem Rosjanie użyli 22 rakiet różnych typów (...) oraz ponad 460 dronów, z których większość stanowiły rosyjsko-irańskie Shahedy. Wiadomo, że cztery drony poleciały w stronę naszych sąsiadów - Mołdawii i Rumunii, jest dokładny czas przelotów. Dlatego wszyscy partnerzy nie mogą zapominać, że każdego dnia trzeba ratować życie. Broń i obrona powietrzna są ważne, tak samo jak ważna jest presja sankcyjna na agresora" - podkreślił prezydent Ukrainy (mołdawskie ministerstwo obrony podało informację o 6 dronach - przyp. red.).