Greta Thunberg oraz grupa towarzyszących jej aktywistów Extinction Rebellion zostali ukarani grzywnami w wysokości 150 euro i 48-godzinnymi zakazami wjazdu do Wenecji po serii weekendowych happeningów. Aktywiści zabarwili m.in. na zielono kanały, rzeki i fontanny w 10 miastach we Włoszech, w tym słynny wenecki Canal Grande.
- Więcej ciekawych informacji ze świata znajdziesz na stronie RMF24.pl
Do serii happeningów grupy Extinction Rebellion doszło w ostatni weekend w całych Włoszech. Akcja protestacyjna została zaplanowana na koniec międzynarodowej konferencji klimatycznej COP30, która w tym roku odbywała się w Brazylii. Protest miał być m.in. wyrazem dezaprobaty wobec rządu Włoch, który sprzeciwił się włączeniu ograniczeń dotyczących paliw kopalnych do porozumienia zawartego na szczycie COP30.
Działacze Extinction Rebellion zafarbowali wodę na zielono w dziesięciu włoskich miastach, m.in. w fontannach w Genui i Padwie, w rzekach w Turynie, Bolonii i Tarencie.
Najgłośniej było o akcji w Wenecji, w której osobiście uczestniczyła Greta Thunberg. Tam na zielono zabarwione zostały wody słynnego Grande Canal. Po wylaniu barwnika grupa wywiesiła na moście Rialto transparent z napisem "Stop ekobójstwu".
Greta Thunberg and a group of environmental activists painted Venice's Grand Canal bright greenThe protesters explained that they wanted to clearly demonstrate the massive consequences of climate collapse.However, city authorities criticized the initiative, claiming that... pic.twitter.com/NEnsC9kb6h
viralvideonews3November 23, 2025
Greta Thunberg bannie de Venise aprs avoir color le Grand Canal en vert en marge de la COP30 https://t.co/0hNidJsXi0 pic.twitter.com/yviKxpiwGN
le_ParisienNovember 24, 2025
Weneccy urzędnicy poinformowali, że nałożyli na Thunberg i jej 35-osobową ekipę 48-godzinne zakazy wstępu do miasta oraz - stosunkowo skromne - kary pieniężne w wysokości 150 euro. Wenecjanie oficjalnie skarcili aktywistów klimatycznych za "brak szacunku wobec naszego miasta, jego historii i jego kruchości".
Gubernator prowincji Luca Zaia skomentował, że ten wyczyn był "gestem, który może mieć konsekwencje dla środowiska".
W wielu mediach, np. w "New York Post", pojawiły się głosy mówiące, że doszło do poważnego "akt wandalizmu, który groził trwałym uszkodzeniem obiektu wpisanego na listę światowego dziedzictwa UNESCO".
Aktywisci Extinction Rebellion odpierają te zarzuty. Twierdzą, że użyty barwnik to fluorescencyjny, nietoksyczny wskaźnik, który jest powszechnie stosowany w badaniach środowiskowch, takich jak śledzenie przepływów wody czy monitorowanie wycieków. Nie stanowi on zagrożenia ekologicznego.