Pożary, które od lipca trawią Portugalię, spowodowały już śmierć czterech osób. W sobotę zmarł 45-letni mężczyzna, który brał udział w akcji gaśniczej na wschodzie kraju.
Do tragedii doszło w gminie Sabugal na wschodzie Portugalii. Dyrekcja szpitala im. św. Jana w Porto przekazała, że mężczyzna, który był pracownikiem jednej z firm sprawującej pieczę nad prywatnym kompleksem leśnym, miał poparzone ponad 75 proc. ciała.
Pożar lasów i łąk w Sabugal jest obecnie jednym z trzech największych pożarów szalejących w Portugalii. Z ogniem, który przed tygodniem pojawił się w jednym z lasów, walczy kilkuset strażaków.
Największy pożar trawi od 13 sierpnia lasy w gminie Arganil w środkowej części kraju. Do walki z nim skierowano w sobotę ponad 1500 strażaków wspieranych przez 11 samolotów gaśniczych.
W Portugalii, która jest jednym z państw Unii Europejskiej najbardziej doświadczonych przez szalejące od lipca pożary, spłonęło dotąd prawie 235 tys. hektarów lasów i łąk. Zginęły cztery osoby.