Z powodu podejrzanych balonów w litewskiej przestrzeni powietrznej port lotniczy w Wilnie musiał w niedzielę czasowo wstrzymać działalność. To już kolejny taki przypadek, określany przez władze Litwy jako "atak hybrydowy" ze strony Białorusi.
- Więcej najnowszych informacji znajdziesz na RMF24.pl.
Po 4:00 czasu polskiego wileński port lotniczy został ponownie otwarty.
Lotnisko w Wilnie ponownie zostało zamknięte z powodu nadlatujących balonów. "Ruch lotniczy wstrzymano zaraz po godz. 18 czasu lokalnego (17 w Polsce). Ograniczenia mają obowiązywać co najmniej do godz. 3 w nocy (2 w Polsce)" - podano w komunikacie na stronie internetowej portu.
Według władz litewskich balony są ekspediowane z Białorusi przez przemytników papierosów, a winę za to ponosi białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka, który nie powstrzymuje tego procederu. Władze Litwy twierdzą, że jest to "atak hybrydowy". Z powodu balonów przemytniczych w październiku i listopadzie było zamykane dziesięć razy lotnisko w Wilnie i raz w Kownie. Zawieszenie pracy lotnisk dotknęło około 250 lotów i 36 tys. pasażerów.
Przed tygodniem, w nocy z niedzieli na poniedziałek, z powodu balonów przemytniczych znad Białorusi lotnisko w Wilnie było zamykane dwukrotnie.
Nasilające się incydenty z wykorzystaniem balonów meteorologicznych i przemytniczych, wlatujących w litewską przestrzeń powietrzną znad Białorusi i zakłócających ruch na lotnisku w Wilnie, były przyczyną zamknięcia przez Litwę granicy z Białorusią pod koniec października. Przed tygodniem litewski rząd podjął decyzję o ponownym otwarciu granicy, uznając, że sytuacja w sferze bezpieczeństwa nie uzasadnia już takiego rozwiązania.