Brytyjski książę Harry i jego amerykańska żona Meghan zostaną zaproszeni na koronację Karola III w maju przyszłego roku, mimo że król jest poważnie dotknięty ich atakami wygłoszonymi w serialu Netflixa - podają w sobotę brytyjskie gazety.

REKLAMA

Wprawdzie w drugiej części serialu Netflixa "Harry & Meghan", w odcinkach 4-6, obiektem głównego ataku Harry'ego był jego starszy brat, książę William, ale zarzut postawił on także swojemu ojcu. Opowiadając o naradzie z początku 2020 r., podczas której ustalano warunki rezygnacji jego i Meghan z pełnienia obowiązków w rodzinie królewskiej, powiedział m.in.: "To było przerażające, gdy mój brat krzyczał na mnie, a mój ojciec mówił rzeczy, które po prostu nie były prawdą. A moja babcia, wiesz, spokojnie siedziała tam i przyjmowała to wszystko do siebie".

Ani Pałac Buckingham, ani Pałac Kensington, czyli siedziba księcia Williama, nie odniosły się do tej części serialu, podobnie jak nie zrobiły tego po udostępnieniu przez Netflixa pierwszych trzech odcinków tydzień wcześniej. Jak podają w sobotę - powodując się na źródła na dworze królewskim - "Daily Telegraph" i "Daily Mirror", król Karol III i książę William nie będą wdawać się w słowno-medialne starcia z Harrym, gdyż uważają, że zaszkodziłoby to godności monarchii.

"Daily Express" pisze, że monarcha jest dotknięty zarzutami Harry'ego, ale wciąż kocha obu swoich synów i ma nadzieję, że kiedy kurz opadnie, uda się zostawić przeszłość za sobą i odbudować rodzinne relacje. "Daily Telegraph" z kolei podaje, że Harry i Meghan nadal będą mogli przyjechać na koronację Karola III, jeśli będą chcieli, choć nie otrzymali jeszcze zaproszenia.

Ale też, jak zwracają uwagę media, data koronacji - 6 maja przyszłego roku - zbiega się z czwartymi urodzinami syna Harry'ego i Meghan, Archiego, co oznacza, że nie jest powiedziane, że przyjadą, nawet jeśli zostaną zaproszeni.

Koronacja odbędzie się w Opactwie Westminsterskim. Jej szczegóły nie zostały jeszcze ujawnione, ale brytyjskie media wskazują, że należy się spodziewać znacznie krótszej i skromniejszej ceremonii, niż miała miejsce w 1953 r., gdy koronowana była Elżbieta II.