Przyjęcie umowy przez kraje UE przed 20 grudnia - staje pod znakiem zapytania, chociaż Komisja Europejska wciąż obstaje przy swoim. Przypomnijmy, 20 grudnia szefowa KE Ursula von der Leyen chce jechać na szczyt do Brazylii z przyjętą już przez kraje UE umową. Jednak plan ten może nie wypalić. "Pytamy KE, czy Ursula von der Leyen wykupiła elastyczną rezerwację lotu" - ironizuje unijny dyplomata w rozmowie z RMF FM.
- Komisja Europejska naciska na przyjęcie umowy przez UE przed 20 grudnia.
- Francja i Włochy żądają przesunięcia głosowania, domagając się dodatkowych zabezpieczeń dla rolników.
- Wzmocnione klauzule ochronne nie wystarczają Paryżowi, który chce prawnych gwarancji i kontroli importu.
- Włochy, wraz z Francją, Polską, Austrią i Węgrami, tworzą tzw. mniejszość blokującą.
- Protesty rolników w Brukseli dodatkowo komplikują sytuację polityczną.
- Więcej informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.
Głosowanie nad przyjęciem umowy wciąż figuruje w porządku obrad piątkowego posiedzenia unijnych ambasadorów. Jednak po tym, jak Francja zażądała przesunięcia głosowania, by mieć więcej czasu i dostała wsparcie od Włoch - dyplomaci, z którymi rozmawiała dziennikarka RMF FM wątpią, aby w piątek doszło do głosowania.
Głosowania w piątek raczej nie będzie - powiedział unijny dyplomata. Przyjęte w środę wieczorem wzmocnione klauzule chroniące unijnych rolników - to dla Paryża za mało, chociaż jak usłyszała dziennikarka RMF FM "są mile widziane". Francja twierdzi, że potrzebuje np. lustrzanych środków (dotyczących jednakowych zasad produkcji), które zostałyby prawnie przyjęte przez kraje Mercosuru. A tego nie da się zrobić w ciągu zaledwie dwóch dni.
Chce także konkretnej kontroli importu. Paryż nie zamierza także wyrażać zgody praktycznie w tym czasie, gdy do Brukseli zjeżdżają tysiące rolników, by protestować przeciwko umowie. To byłoby politycznie niewykonalne - usłyszała dziennikarka RMF FM.
Decydujące znaczenia mają tu jednak Włochy, gdyż razem z Francją, Polską, Austria i Węgrami - tworzą mniejszość blokującą. Premier tego kraju Gorgia Meloni do tej pory zajmowała niejednoznaczne stanowisko, gdyż z jednej strony włoski przemysł naciska na zawarcie umowy, a włoscy rolnicy chcą jej sprzeciwu.
Jutro z pewnością sprawa ta pojawi się na unijnym szczycie, chociaż nie jest oficjalnie na agendzie.