​Hiszpański Sąd Najwyższy wyraził zgodę na ekstradycję do Urugwaju lekarza oskarżonego o pomaganie wojsku podczas torturowania przeciwników dyktatury w latach 70. XX wieku. Carlos Americo Suzacq bronił się przed wydaleniem m.in. tym, że przepisy, na które powołał się sąd, zostały wprowadzone wiele lat po osiedleniu się w Hiszpanii.

REKLAMA

O ekstradycję wystąpił sąd w Montevideo na podstawie zeznań ośmiu ofiar, które twierdzą, że lekarz Carlos Americo Suzacq brał udział w torturach, którym zostali poddani. Miało to polegać na doradzaniu znęcającym się nad więźniami, czy tortury mogą być kontynuowane czy należy je przerwać. Do przemocy wobec przeciwników wojskowego reżimu dochodziło w latach 1972-75 w areszcie śledczym zlokalizowanym w koszarach wojskowych w stolicy Urugwaju Montevideo.

"Nawet biorąc pod uwagę, że minęło ponad 40 lat minęło, od tych wydarzeń, (...) to ich charakter i powaga, a także konieczność zapobieżenia wystąpieniu bezkarności (za te czyny - przyp. red.), prowadzi ten sąd do uwzględnienia wniosku o ekstradycję" - stwierdził hiszpański trybunał w swoim wyroku.

Hiszpański SN powołał się na domniemane przestępstwa nadużycia władzy wobec zatrzymanych, ciężkie obrażenia i bezprawne pozbawienie wolności, które są klasyfikowane jako zbrodnie przeciwko ludzkości.

Carlos Americo Suzacq sprzeciwił się ekstradycji, twierdząc, że ma hiszpańskie obywatelstwo, które uzyskał przez małżeństwo w 1978 roku. Podkreślał też, że w Hiszpanii osiadł w 1977 roku - kiedy udał się na emigrację z Urugwaju - i podjął tu praktykę lekarską.

Suzacq twierdził również, że obejmuje go przedawnienie. Przekonywał też, że Hiszpania wiele lat później po jego przyjeździe wprowadziła zmiany w kodeksie karnym określające na innych zasadach ściganie przestępstw dotyczących zbrodni przeciwko ludzkości, w tym tortur.

Jak przypomina agencja Reutera ok. 200 Urugwajczyków zostało porwanych i zabitych podczas wojskowej dyktatury w Urugwaju, która trwała od 1973 r. do 1985 r. Do więzień trafiło kilka tysięcy przeciwników reżimu i wielu z nich było poddawanych torturom.

Przyjęta w Urugwaju w 1986 r. ustawa o amnestii chroniła większość funkcjonariuszy z czasów dyktatury przed ściganiem. Zapisy te zostały zniesione w 2011 r., a wprowadzono wówczas regulacje, wedle których przedawnienie nie obejmuje zbrodni przeciwko prawom obywatelskim.

Jeszcze przed 2011 r. dziesiątki funkcjonariuszy dyktatury zostało skazanych - wyrok więzienia usłyszał m.in. prezydent kraju w latach 1972-76 Juan Maria Bordaberry.