Eksplozja budynku mieszkalnego w Arlington w amerykańskiej Wirginii. Jak przekazał korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, policja próbowała tam wcześniej wykonać nakaz przeszukania. Na razie nie wiadomo, czy ktoś został ranny. Uszkodzone są okoliczne domy.

REKLAMA

Budynek mieszkalny w czasie wybuchu został całkowicie zniszczony.

Jak informuje nasz amerykański korespondent Paweł Żuchowski, który mieszka w pobliżu, eksplozja była ogromna i słyszalna w promieniu kilku kilometrów. Doszło do niej w chwili, gdy policja próbowała wykonać nakaz przeszukania domu.

Taka historia w mojej okolicy. Eksplozja domu w Arlington w Wirginii po tym, jak policja prbowaa wykona nakaz przeszukania. pic.twitter.com/PRrm1OyNNg

p_zuchowskiDecember 5, 2023

Na razie nie wiadomo, czy ktoś został ranny i jakie dokładnie są okoliczności tego zdarzenia.

Wcześniej funkcjonariusze otrzymali informację o strzałach - prawdopodobnie z pistoletu sygnałowego. Gdy przyjechali na miejsce, znów było słychać strzały, a następnie doszło do wybuchu.

Miejscowe służby w czasie konferencji prasowej poinformowały, że trwa śledztwo w tej sprawie.

Byłam na tyłach domu i wcześniej słyszałam odgłosy jakiejś petardy, a potem nagle rozległ się głośny huk i cały mój dom się trząsł. Wszystkie światła natychmiast zgasły - powiedziała kobieta, która mieszka na tej ulicy.

Policja hrabstwa Arlington podała, że funkcjonariusze odnieśli jedynie lekkie obrażenia i żaden nie został zabrany do szpitala. Podejrzanego nie odnaleziono. Trwa przeszukiwanie rumowiska.