Nie ma żadnych dowodów na to, by Jeffrey Epstein oferował usługi wykorzystywanych przez siebie kobiet innym osobom - mówił we wtorek w Senacie USA dyrektor FBI Kash Patel. Odpowiadał też na zarzuty o upolitycznienie Biura i zapowiadane działania przeciwko lewicy po zabójstwie Charliego Kirka.
Patel mówił na temat śledztwa w sprawie Epsteina podczas burzliwego, czterogodzinnego wysłuchania przed komisją sprawiedliwości Senatu. Pytany przez republikańskiego senatora Johna Kennedy'ego o "centralne pytanie" w sprawie Epsteina: czy sprzedawał on kobiety w celach seksualnych innym osobom, Patel powiedział, że nie ma "żadnych wiarygodnych informacji" na ten temat.
Zmarły w 2019 r. Epstein oraz jego partnerka Ghislaine Maxwell zostali skazani za wykorzystywanie ludzi, w tym nieletnich dziewcząt w celach seksualnych, lecz w sądzie dowiedziono jedynie, że oboje prowadzili ten proceder dla własnych korzyści. Mimo to ofiary Epsteina zeznawały, że Epstein oferował usługi również wpływowym osobom, w tym m.in. brytyjskiemu księciu Andrzejowi.
Zanim Patel objął swoje obecne stanowisko, jako prowadzący podcast sugerował, że sprawa Epsteina jest tuszowana i wzywał do pełnego opublikowania akt ze śledztwa. We wtorek powiedział jednak, że "grzechem pierworodnym" w sprawie przeciwko Epsteinowi były zaniedbania w trakcie pierwszego federalnego śledztwa, prowadzonego przez prokuratora Aleksa Acostę, który w pierwszej kadencji Donalda Trumpa był ministrem pracy. Patel tłumaczył też, że FBI opublikowało tyle dokumentów, ile może zgodnie z prawem.
Dziennik "Wall Street Journal" doniósł, że prokurator generalna USA Pam Bondi poinformowała Trumpa - który przez długi czas przyjaźnił się z Epsteinem - że jego nazwisko znajduje się się w aktach, podobnie jak wielu innych wysoko postawionych osób, i że akta zawierały "niepotwierdzone plotki" o wielu osobach, z którymi zadawał się Epstein.
Podczas wtorkowego spotkania w Senacie Patel, ubrany w krawat z herbem drużyny piłkarskiej Liverpool FC, wielokrotnie ścierał się z politykami demokratów, którzy oskarżali go o dokonanie politycznych czystek setek pracowników FBI, kampanie politycznych odwetów przeciwko osobom prowadzącym śledztwa w sprawach dotyczących Trumpa i szturmu na Kapitol, a także zapowiedzi politycznie motywowanych prześladowań przeciwko lewicowym grupom w następstwie zabójstwa Charliego Kirka.
Patel zaprzeczał tym oskarżeniom, twierdząc, że kieruje się jedynie względami zawodowymi. Mówiąc o zapowiadanych przez Biały Dom śledztwach przeciwko "radykalnej lewicy" i organizacjom organizującym protesty z użyciem przemocy, dyrektor FBI zapowiedział, że będzie "podążać za pieniędzmi".
Mamy szerokie śledztwa przeciwko wielu organizacjom, które mają związek z działalnością przestępczą - zapewniał Patel.
W poniedziałek prezydent Donald Trump poparł pomysł uznania Antify za organizację terrorystyczną, zaś jego doradca Stephen Miller oznajmił podczas programu Kirka, prowadzonego przez wiceprezydenta J.D. Vance'a, że Trump "zmiażdzy" szeroką siatkę terrorystyczną na lewicy. Miller wyrażał wcześniej opinie, że organizacją ekstremistyczną jest sama Partia Demokratyczna.