Szwecja zaostrza kary w związku z narastającym problem walk gangów w kraju. To oznacza, że w ciągu najbliższych 10 lat Szwedzi będą musieli potroić liczbę miejsc w więzieniach. Rząd w Sztokholmie stara się znaleźć alternatywne rozwiązania. Niektóre z nich mogą zaskakiwać.

REKLAMA

Rząd Szwecji zaostrza prawo. Wprowadzane są kary za nowe przestępstwa, np. rekrutację nastolatków do gangów lub podwyższany jest wymiar tych kar. Szwedzkie areszty oraz więzienia są przepełnione, a wielu ze skazanych na przyjęcie do zakładów karnych oczekuje w kolejce. Jedną z propozycji jest traktowanie szczególnie niebezpiecznych przestępców w sposób priorytetowy. Są też i inne propozycje.

"Musimy budować nowe obiekty, powiększać już istniejące, zagęszczać cele, ale też zacząć szukać nowych rozwiązań. Na więzienia zamienić można opuszczone szkoły, dawne szpitale oraz nie wykorzystywane statki" - stwierdził minister sprawiedliwości Szwecji Gunnar Stroemmer.

Szwedzka Służba Więzienna (Kriminalvardet) postuluje zwiększenie liczby miejsc dla więźniów z obecnych 9 tys. do 27 tys. w 2033 roku.

Co ciekawe, rząd w Sztokholmie zlecił ekspertyzy, które mają ocenić, czy w sytuacji przepełnionych więzień w Szwecji, istnieje możliwość wynajęcia miejsc dla więźniów poza granicami kraju. "Chcemy przyjrzeć się kwestiom prawnym oraz doświadczeniom krajów trzecich, Norwegii oraz Danii" - wyjaśnił Stroemmer.

W latach 2015-18 władze Norwegii wysłały 650 więźniów do Holandii, a Dania podpisała umowę z Kosowem na przyjęcie w tym kraju 300 osób osadzonych w duńskich więzieniach. Norweskie rozwiązanie było krytykowane z powodu wysokich kosztów, natomiast w Danii trwa debata, czy na Bałkanach więźniom zostaną zapewnione odpowiednie warunki.