Wczoraj przez Sofię i dziesiątki innych bułgarskich miast przeszły protesty. Bułgarki i Bułgarzy solidaryzowali się z maltretowaną dziewczyną, której oprawca został wypuszczony przez sąd na wolność.

REKLAMA

"Ani jedna więcej!", "Nie będziemy milczeć! Powstrzymajmy ludobójstwo kobiet!", "Przemoc nie jest wartością" - pod tymi hasłami demonstrowały przed Pałacem Sprawiedliwości w Sofii tysiące kobiet.

Ruch samochodowy w centrum stolicy, w Starej Zagorze, Warnie, Widyniu i wielu innych miastach został wstrzymany na czas protestów.

Kilka tysięcy osób zebrało się w środkowobułgarskiej Starej Zagorze, gdzie miesiąc temu doszło do skandalicznego incydentu, który wywołał oburzenie obywateli.

O sprawie społeczeństwo dowiedziało się z wywiadu matki ofiary, która poinformowała w mediach, że sprawca, choć zadał szereg obrażeń jej córce, został wypuszczony na wolność przez sąd. Po nagłośnieniu tej historii prokuratura i sędzia próbowali się tłumaczyć, jednak nie powstrzymało to fali protestów w całym kraju.

W poniedziałek postępowanie przeciw oskarżonemu wznowiono, postawiono mu nowe zarzuty i zatrzymano w areszcie.

Protesty zbiegły się w czasie z nowelizacją bułgarskiej ustawy przeciw przemocy domowej, przegłosowaną w parlamencie w minionym tygodniu. Zdaniem wielu organizacji broniących praw człowieka oraz tych, skupiających się na prawach kobiet, przyjęte rozwiązania są jednak zbyt łagodne i nie gwarantują obrony pokrzywdzonych.