Waldemar Żurek podpisał wniosek do marszałka Sejmu Szymona Hołowni o uchylenie immunitetu posłowi PiS Łukaszowi Mejzie. "Zero tolerancji dla piratów drogowych" - podkreślił minister sprawiedliwości.

REKLAMA

  • Minister Sprawiedliwości i prokurator generalny Waldemar Żurek poinformował o podpisaniu wniosku do marszałka Sejmu Szymona Hołowni o uchylenie immunitetu posłowi PiS Łukaszowi Mejzie.
  • Wniosek ma umożliwić ukaranie posła w postępowaniu wykroczeniowym.
  • Sprawa dotyczy incydentu sprzed kilku tygodni, podczas którego Łukasz Mejza został zatrzymany przez policję za przekroczenie prędkości ponad 200 km/h na trasie S3.
  • Chcesz być na bieżąco? Odwiedź stronę główną RMF24.pl.

"Poseł powinien świecić przykładem, a nie ignorować prawo. Kilka tygodni temu poseł Łukasz Mejza został zatrzymany przez policję i odmówił przyjęcia mandatu. Pędził ponad 200 km/h trasą S3" - przypomniał Waldemar Żurek we wpisie na platformie X.

Dodał, że właśnie podpisał wniosek do marszałka Sejmu o uchylenie immunitetu Mejzie "po to, żeby mógł zostać ukarany w postępowaniu wykroczeniowym".

"Zero tolerancji dla piratów drogowych" - podkreślił Żurek.

Mejza został zatrzymany w połowie października na trasie ekspresowej S3 koło Polkowic na Dolnym Śląsku za prawie dwukrotne przekroczenie dozwolonej prędkości - jechał z prędkością 200 km/h przy dozwolonej prędkości 120 km/h. Policja chciała go ukarać mandatem w wysokości 2,5 tys. zł i 15 punktami karnymi, jednak poseł zasłonił się immunitetem i mandatu nie przyjął. W związku z nieprzyjęciem mandatu policja zawnioskowała o uchylenie posłowi immunitetu - wniosek z dolnośląskiej komendy trafił do KGP.

Pod koniec października rzeczniczka Komendanta Głównego Policji insp. Katarzyna Nowak informowała o podpisaniu przez Komendanta Głównego Policji gen. insp. Marka Boronia wniosku o ukaranie posła PiS. Przekazała wówczas, że Biuro Prewencji KGP przekazało go marszałkowi Sejmu za pośrednictwem prokuratora generalnego.

16 października Mejza poinformował, że zrzekł się immunitetu w związku z nieprzepisową jazdą. Oprócz opłacenia wynoszącego 2,5 tys. zł mandatu zobowiązał się do wpłaty jego równowartości na cel związany z pomocą ofiarom wypadków drogowych. Tak, jak obiecałem, natychmiast zrzekam się immunitetu w sprawie przekroczenia prędkości na S3. Żałuję tego, co zrobiłem, i taka sytuacja nie powtórzy się więcej. Jeszcze raz przepraszam - stwierdził wtedy Mejza, dodając, że nie zamierza chować się za immunitetem.

Szefowa sejmowego Biura Obsługi Mediów, Katarzyna Karpa-Świderek, odnosząc się wtedy do deklaracji Mejzy o zrzeczeniu się immunitetu, podkreśliła, że poseł "nie może w sposób skuteczny samodzielnie powiadomić marszałka Sejmu o zrzeczeniu się immunitetu", zanim wniosek w tej sprawie formalnie nie wpłynie do marszałka Sejmu. Zgodnie z obowiązującymi procedurami do marszałka Sejmu trafi on dopiero za pośrednictwem prokuratury - zaznaczyła.

Wcześniej, w swoim pierwszym oświadczeniu, Mejza tłumaczył, że mandatu policji nie przyjął tylko dlatego, że spieszył się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno spóźniłby się na samolot.

Sejm wyraża zgodę na pociągnięcie posła do odpowiedzialności karnej bezwzględną większością głosów ustawowej liczby posłów. Nieuzyskanie wymaganej większości głosów oznacza podjęcie uchwały o niewyrażeniu zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej.