Do pierwszych dni grudnia IPN ma czas na weryfikację oświadczeń lustracyjnych urzędników państwowych i Służby Cywilnej, urodzonych przed sierpniem 1972. Kto go nie złożył - już stracił pracę. Kto skłamał lub się przyznał - straci pracę. Pierwotnie rząd szacował, że takich osób zatrudnionych w administracji jest ok. 40 tysięcy. Dziś wiemy, że obowiązek lustracyjny obejmuje 36 456 urzędników.

REKLAMA

Właśnie tyle nazwisk trafiło do Instytutu Pamięci Narodowej w wyniku działania ustawy, nakazującej pracodawcom zgłoszenie do IPN wszystkich osób, które pracując w administracji państwowej i mając 51 lat i więcej nie złożyły oświadczeń. Termin złożenia dla tych, którzy nie złożyli ich na podstawie wcześniejszych przepisów, upłynął pod koniec lipca.

Zgodnie z prawem ci, którzy przyznają się do współpracy z organami PRL, skłamią albo nie złożą oświadczeń w terminie - z mocy prawa tracą pracę i możliwość ponownego zatrudnienia w administracji państwowej.

Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływa coraz więcej skarg, związanych z tą procedurą; najczęstsze mówią o niepoinformowaniu pracownika o obowiązku złożenia oświadczenia lustracyjnego i zwolnieniu go po dwóch tygodniach od upływu terminu. Wśród ok. 20 skarg znajdują się napisane przez osoby, przebywające na długotrwałym zwolnieniu lekarskim, za granicą lub opiekujące się osobami chorym, jest także jedna od byłego pracownika ABW, objętego wcześniej ustawą dezubekizacyjną.

W jednej ze spraw wskazano na wygaśnięcie stosunku pracy z uwagi na niewykonanie obowiązku lustracyjnego przez pracownika objętego ochroną przedemerytalną.

Część składających skargi osób jest już w trakcie postępowań sądowych, po złożeniu pozwu o przywrócenie do pracy i zasądzenie odszkodowania przez pracownika.

Biuro RPO podkreśla, że "są to osoby z wieloletnim stażem, często w wieku przedemerytalnym, objęte ochroną stosunku pracy. Zwracają uwagę, że z dnia na dzień stracą pracę bez jakichkolwiek świadczeń i bez możliwości odwołania się do sądu. W swoich wnioskach podkreślają poczucie niesprawiedliwości i pytają o swoje prawa oraz możliwe do podjęcia kroki". Urzędnicy Rzecznika przewidują wzrost liczby skarg, związanych z działaniem ustawy, która weszła w życie 27 czerwca.