Policjanci zatrzymali obywatela Czech, który na aukcjach internetowych oszukiwał kupujących, wyłudzając w sumie 9 tys. zł. Mężczyzna do wszystkiego się przyznał, teraz grozi mu kara 8 lat więzienia.

REKLAMA

Policjanci z warszawskiego Mokotowa zatrzymali 42-letniego obywatela Czech, który chciał dorobić, sprzedając nieistniejące części do telefonów. Mężczyzna nie wystawiał jednak fikcyjnego sprzętu na polskiej aukcji, tylko na czeskiej. Jak sam tłumaczy, liczył na to, że dzięki temu uda mu się uniknąć wymiaru sprawiedliwości. Tym sposobem oszukał między innymi jedną z czeskich spółek, wyceniając swój sprzęt na około 7200 zł.

Mieszkaniec Woli bardzo szybko wydawał ,,zarobione’’ pieniądze, po czym ponownie wystawiał ogłoszenie sprzedaży.

Policjanci mieli niemały problem, żeby dostać się do mieszkania mężczyzny. Funkcjonariusze już o 6:00 rano rozpoczęli próbę wejścia do podejrzanego. Pukanie do drzwi usłyszeli jednak wszyscy mieszkańcy, oprócz głównego zainteresowanego. Z relacji policjantów jasno wynika, że mężczyzna słyszał nadchodzące odgłosy, jednak nie miał zamiaru wpuścić funkcjonariuszy. Na zaistniałą sytuację zareagował sąsiad mężczyzny, który okazał się synem właściciela mieszkania, w którym mieszkał podejrzany 42-latek. Mężczyzna sprowadził na miejsce ojca, który umożliwił policjantom dostanie się do zamkniętego mieszkania.

Podejrzany sprzedawca trafił na jeden dzień do policyjnej celi. Na ten moment ma postawione zarzuty, przyznany nadzór i czeka na rozprawę. Grozi mu do 8 lat więzienia.

Autor: Anna Gondecka