"Ten okres, który dano zarówno operatorom, producentom i sklepom na stworzenie systemu kaucyjnego, był stanowczo za krótki" - mówił w Radiu RMF24 Andrzej Gantner - szef Polskiej Federacji Producentów Żywności. "Prawdopodobnie do połowy przyszłego roku ciągle będziemy widzieli na półkach opakowania ze znakiem kaucji i bez niego" - przewidywał. Zdaniem eksperta polskie władze "uparły się" na wprowadzenie systemu kaucyjnego w trudniejszym wariancie niż w innych krajach.
System kaucyjny zaczął obowiązywać 1 października. 50 groszy dostaniemy za butelki plastikowe do 3 litrów pojemności i puszki metalowe do pojemności 1 litra.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
1 zł to wysokość kaucji za butelkę szklaną wielokrotnego użytku o pojemności do 1,5 litra. Chodzi wyłącznie o opakowania ze znakiem kaucji.
Andrzej Gantner w rozmowie z Radiem RMF24 zwrócił uwagę, że dzisiejszy start systemu kaucyjnego to dopiero początek procesu, który potrwa wiele miesięcy.
Producenci napojów chcą być bardzo odpowiedzialni wobec swoich konsumentów. Nie mogą wchodzić w system, który nie będzie stuprocentowo gwarantował każdemu konsumentowi, który zapłaci kaucję za butelkę, że tę kaucję na pewno odbierze w sposób łatwy, prosty i przyjemny - tłumaczył szef Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Nie da się w kraju, który jest drugim największym rynkiem napojowym, z dnia na dzień nagle wycofać wszystkich opakowań bez znaku kaucji, a wprowadzić opakowań ze znakiem kaucji. Producenci tego nie mogą zrobić. Co zrobią z zapasami napojów, butelek? To wszystko trzeba by zutylizować, wyrzucić, co kompletnie nie ma sensu - zwracał uwagę gość Radia RMF24. Ocenił, że trzymiesięczny okres przejściowy, w którym do obrotu mogą być wprowadzane butelki ze znakiem kaucji i bez niego, jest stanowczo za krótki.
Okres przejściowy dla producentów kończy się z końcem tego roku. Okres przejściowy dla sklepów, gdzie mogą wyprzedawać produkty bez znaku kaucji, kończy się dopiero, jak wyprzedadzą wszystkie zapasy - wyjaśniał ekspert. Jego zdaniem opakowania bez znaku kaucji wciąż będą się pojawiać na sklepowych półkach nawet do połowy przyszłego roku.
Gantner nie był w stanie odpowiedzieć na pytanie, jaki będzie ostateczny koszt wdrożenia w życie nowego prawa i kto go poniesie.
Ciągle nie ma podpisanej umowy pomiędzy operatorami, która pozwalałaby oszacować koszty wzajemnych rozliczeń kaucji, opakowań. To jest olbrzymie zobowiązanie - mówił gość Radia RMF24. Jak dodał, wciąż nie jest jasne także, ile będziemy mieli butelkomatów i jak szybko do systemu wejdą małe sklepy.
Gantner zwrócił uwagę, że w Polsce wdrożono system kaucyjny w sposób odbiegający od praktyki powszechnej w ostatnich 20 latach.
Wszystkie inne kraje wprowadziły system oparty na jednym operatorze. To jest łatwiejsze, tańsze i szybsze - wyliczał ekspert.
Nasze ministerstwo uparło się, żeby zrobić to w sposób trudny, dosyć kosztowny i trochę nieprzewidywalny - ocenił.
Jednocześnie zapewnił, że jego zdaniem wszystkie strony zaangażowane w ten proces poradzą sobie z wyzwaniami.
Cel, który przyświeca wszystkim, nie jest finansowy. To jest cel środowiskowy - zebrać jak najwięcej opakowań z rynku, żeby nie zaśmiecały nam trawników, parków, lasów, nie płonęły w piecach, nie lądowały na wysypisku - podsumował szef Polskiej Federacji Producentów Żywności.