ORP Orzeł z problemami technicznymi. Trwa naprawa naszego jedynego okrętu podwodnego. Marynarze sprawdzali w tym tygodniu, czy okręt może bezpiecznie dopłynąć na piątkowe obchody Święta Marynarki Wojennej w Świnoujściu. Zawrócił do Gdyni.
- ORP Orzeł, jedyny polski okręt podwodny, ponownie z problemami technicznymi - trwa jego naprawa.
- Okręt miał sprawdzić sprawność silników przed obchodami Święta Marynarki Wojennej w Świnoujściu, ale musiał zawrócić do portu.
- Awaria dotyczy ograniczonej możliwości ładowania baterii akumulatorów przez silniki spalinowe.
- Załoga wróciła do Gdyni, korzystając wyłącznie z silnika elektrycznego - nie było zagrożenia dla marynarzy.
- Chcesz być na bieżąco? Wejdź na rmf24.pl.
To było wyjście - jak mówią marynarze - nawodne. Jego celem było sprawdzenie efektów wcześniejszej naprawy silników spalinowych - kluczowych dla ładowania baterii akumulatorów silnika elektrycznego, który napędza okręt.
Załoga wypłynęła z Gdyni, żeby upewnić się, czy usunięta usterka nie wraca. Niestety, ORP Orzeł musiał wrócić.
Niesprawność polega na tym, że załoga ma w ograniczonym stopniu możliwość naładowania baterii akumulatorów poprzez silniki spalinowe. W związku z powyższym wróciła wykorzystując silnik elektryczny - tłumaczył dziennikarzowi RMF FM Stanisławowi Pawłowskiemu kapitan marynarki Damian Przybysz z 3. Flotylli Okrętów.
Jak podkreśla, nie było zagrożenia dla załogi. ORP Orzeł wrócił do dalszych prac serwisowych. To kontynuacja napraw rozpoczętych wcześniej.
Na obchodach Święta Marynarki Wojennej w Świnoujściu będą inne jednostki.
Rada Ministrów zdecydowała w środę o wyborze państwa, które dostarczy 3 okręty podwodne dla polskiej Marynarki Wojennej. Minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz informował wczoraj, że pierwszy z trzech zamówionych w Szwecji okrętów trafi do Polski za 5 lat. Problem w tym, że projekt A26 Szwecja oferowała Polsce już 11 lat temu, a mimo to żaden taki okręt wciąż jeszcze nie wszedł nigdzie do służby - zauważa dziennikarz RMF FM Tomasz Skory. Potwierdza to komandor Maksymilian Dura.
Szwedzi budują dwa takie okręty dla swojej Marynarki Wojennej i zbudować nie mogą. Miały zostać oddane w latach 2022-2024, później to przesunięto na lata ‘27-‘28, a później na okres '31-’33 - mówi Dura.
Budowa dwóch okrętów trwa więc już 10, a ma potrwać jeszcze 6 lat. Jeśli dla Polski miałyby być budowane kolejne, dotrzymanie podanego przez ministra terminu 2030 jest właściwie nierealne - zauważa Tomasz Skory.
To byłoby trudne nawet, gdyby Szwedzi oddaliby nam te, które już budują, a tego nikt przecież nie zapowiadał.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Szwedzka oferta przewiduje dostawę trzech okrętów A26 Blekinge produkowanych przez stocznię Saab-Kockums.
Okręty A26 Blekinge są oparte o konstrukcję modułową wyposażone w napęd diesel-elektryczny, a także moduł napędu niezależnego od powietrza atmosferycznego (AIP), zwiększający możliwości długiego przebywania w zanurzeniu. Podstawowe uzbrojenie okrętów to wyrzutnie torped kalibru 533 mm oraz dok pozwalający m.in. na wodowanie podwodnych bezzałogowców czy skryty transport w miejsce misji wojsk specjalnych.
Obecnie polscy marynarze dysponują jednym okrętem ORP "Orzeł", zbudowanym w 1985 roku w ZSRR. Od kilku lat okręt regularnie wymaga napraw.