134 ratowników wojewódzkiej stacji pogotowia ratunkowego w Białymstoku, którzy wypowiedzieli kontrakty, nie podpisze nowych umów - dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. Jak twierdzą ratownicy - nie mogli oni przystać na warunki nowych ofert złożonych przez szefostwo pogotowia.
Już za tydzień w województwie podlaskim drastycznie zmniejszy się liczba załóg obsługujących karetki, a co za tym idzie - mniej karetek będzie mogło wyjechać w teren.
To z pewności wpłynie na pogorszenie poziomu bezpieczeństwa w całym regionie - mówił naszemu reporterowi jeden z pracowników kontraktowych białostockiego pogotowia Paweł Zaworski.
Raz, że nie będzie karetek, przynajmniej części, a dwa, że pracownicy etatowi w tym momencie będą musieli podobnie, jak my pracować, czyli ponad siły. Odbije się to jakością usług - dodaje.
W ocenie Zaworskiego pracownicy kontraktowi stanowią w białostockiej stacji pogotowia około 40 proc. zatrudnionych, jednak - jak twierdzi - wypełniają ponad połowę grafików.