„Stany Zjednoczone wraz ze swoimi sprzymierzeńcami użyją pełnej siły militarnej, aby wyrugować radykalny islamski terroryzm z powierzchni ziemi” - oświadczył w czwartek w Warszawie wiceprezydent USA Mike Pence. Zapewnił, że wycofanie wojsk USA z Syrii to "zmiana taktyki, a nie zmiana misji".

REKLAMA

Wraz ze swoimi sprzymierzeńcami Stany Zjednoczone użyją pełnej siły militarnej do wyrugowania radykalnego islamskiego terroryzmu z powierzchni ziemi - powiedział Pence drugiego dnia konferencji poświęconej problematyce pokoju i bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie.

Zwrócił uwagę na sukcesy skupionej wokół USA międzynarodowej koalicji do walki z tzw. Państwem Islamskim (Daesz). Dzięki niej - jak mówił wiceprezydent - udało się wyzwolić "miliony ludzi". Z zadowoleniem donoszę, że już wkrótce terytorium kalifatu tzw. Państwa Islamskiego przestanie istnieć - dodał.

Pence odniósł się też do decyzji prezydenta Donalda Trumpa, by - w następstwie osiągnięć w walce z Daesz - zacząć "oddawać partnerom prowadzenie walki w regionie" i rozpocząć powrót żołnierzy amerykańskich do kraju". Zapewnił jednak, że jest to "jedynie zmiana taktyki, a nie zmiana misji", a USA "utrzyma widoczną obecność w tym regionie".

Wchodząc w tę nową fazę USA będą stały ramię w ramię ze wszystkimi naszymi sojusznikami, którzy wzięli na siebie wielką rolę w tej kampanii; pracując z naszymi partnerami koalicyjnymi będziemy walczyć z resztkami kalifatu, gdy tylko się pojawią po to, by Bliski Wschód stał się przestrzenią bezpieczną dla pokoju, dobrobytu i umacniania praw człowieka - zadeklarował wiceprezydent Stanów Zjednoczonych.

Pence o Iranie: Knują ataki na europejskiej ziemi

Na początku tej historycznej konferencji liderzy z całego regionu zgodzili się, że największym zagrożeniem bezpieczeństwa i pokoju na Bliskim Wschodzie jest Islamska Republika Iranu - mówił wiceprezydent.

Wiceprezydent USA podczas drugiego dnia konferencji bliskowschodniej ocenił, że irański reżim jest sponsorem terroryzmu na świecie. Oni zbombardowali ambasady amerykańskie, zamordowali setki amerykańskich żołnierzy, a nawet do dnia dzisiejszego przetrzymują obywateli Stanów Zjednoczonych i innych zachodnich krajów jako zakładników - mówił.

Opierają się sankcjom ONZ-owskim, naruszają rezolucję ONZ i knują ataki na europejskiej ziemi - dodał.

Pence mówił, że irański reżim finansuje swoje rządy chaosu i terroru poprze ograbianie swojego narodu. Autokratyczny reżim w Teheranie tłumi wolność słowa i zgromadzeń, prześladuje mniejszości religijne, brutalnie traktuje kobiety, przeprowadza egzekucje gejów oraz otwarcie opowiada się za zniszczeniem Państwa Izraelskiego - powiedział wiceprezydent USA.

Pence: Żadne z zagrożeń nie jest bardziej palące niż islamski terroryzm

Żadne z zagrożeń nie jest bardziej palące niż radykalny islamski terroryzm oraz autokratyczne reżimy, które eksportują go na cały świat; USA pracują nad zbudowaniem koalicji narodów, które łączy cel wyplenienia ekstremizmu - zwrócił uwagę Pence.

Poprzez dziesięciolecia ludzie na Bliskim Wschodzie cierpieli patrząc, jak ich ojczyzny były destabilizowane i niszczone. Niebezpieczeństwa te istnieją dzisiaj - od wojen domowych o podłożu religijnym do morderczych dyktatur - mówił.

Zgromadziliśmy się tutaj ze względu na zagrożenia, przed jakimi stoimy. Żadne z tych zagrożeń nie jest bardziej niebezpieczne i palące niż radykalny islamski terroryzm oraz autokratyczne reżimy, które eksportują go na cały region i świat - oświadczył wiceprezydent USA.

Zaznaczył, że "radykalny terroryzm nie zna granic - na swój cel bierze USA, Izrael i kraje na Bliskim Wschodzie i na całym świecie; nie oszczędza żadnego wyznania, odbierając życie Żydom, chrześcijanom i muzułmanom". Radykalny terroryzm nie pojmuje żadnych innych realiów jak tylko bezwzględną siłę - podkreślił Pence.

Według niego, poprzednie amerykańskie administracje nie doceniały zagrożenia płynącego z radykalnego islamskiego terroryzmu. W ciągu ostatnich dwóch lat, za prezydentury Donalda Trumpa te czasy się skończyły - powiedział Pence.