W nocy aktywiści Extinction Rebellion Polska „zmienili” nazwy ulic w Warszawie. W skutek happeningu Ministerstwo Klimatu znalazło się pomiędzy ulicami Suszy, Uchodźców Klimatycznych i Dekarbonizacji.

REKLAMA

Aktywiści poinformowali, że celem ich akcji było zaznaczenie, że Extinction Rebellion będzie się przyglądało pracy nowo powstałego Ministerstwa Klimatu, by upewnić się, że zajmuje się tym, do czego zostało powołane.

Organizatorzy akcji w nocy na tabliczki z nazwami ulic przykleili naklejki, na który znajdowały się nazwy związane z kryzysem klimatycznym. Tak oto Ministerstwo Klimatu znalazło się pomiędzy ulicami Suszy, Uchodźców Klimatycznych i Dekarbonizacji. W Warszawie pojawił się też skwer im. Grety Thunberg czy Nieposłuszeństwa Obywatelskiego. Sejm znalazł się przy ul. Redukcji CO2.

Alarmujące dane: Grenlandia znika dwa razy szybciej, Antarktyda aż trzy

Interweniowała policja. Jak podaje "Gazeta Wyborcza", aktywiści zostali spisani przez mundurowych. Jeden z nich został przewieziony na komendę, bo w jego torbie znaleziono kolejne naklejki do rozlepienia. Mężczyzna jest podejrzewany o niszczenie znaków drogowych. Grozi mu grzywna bądź ograniczenie wolności.


Czym jest Extinction Rebellion?

Extinction Rebellion to międzynarodowy ruch, który chce zmusić polityków do pilnego działania na rzecz powstrzymania zmianom klimatycznym. O aktywistach zrobiło się głośno za sprawą protestów klimatycznych organizowanych przez nich na całym świecie.

"Domagamy się, by polskie władze, wspólnie z innymi krajami, natychmiast rozpoczęły skuteczne działania prawne i polityczne prowadzące do redukcji emisji gazów cieplarnianych do zera netto w 2025 roku. Domagamy się reformy gospodarki w takim kierunku, by zasoby odnawialne były eksploatowane w tempie pozwalającym na ich całkowite odtwarzanie się" - można przeczytać w manifeście ruchu.

Ruch jest znany z nieszablonowych akcji. Gdy w Gdyni trwał Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, aktywiści w centrum miasta ustawili szubienicę i stanęli na bryłach lodu, które z czasem topniały. W ten sposób chcieli przekazać, że katastrofa klimatyczna jest śmiertelnym zagrożeniem dla ludzkości.

Extinction Rebellion organizuje też w miastach Polski "pogrzeby przyszłości".

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Kurtyka: Nie możemy unikać naszej odpowiedzialności jeśli chodzi o klimat