Sąd administracyjny odrzucił skargę Elżbiety Witek na postanowienie Najwyższej Izby Kontroli o nałożeniu na nią kar pieniężnych, za niestawianie się przed Izbą - dowiedział się reporter RMF FM Krzysztof Zasada. Mimo trzech wezwań marszałek Sejmu nie stawiła się przed kontrolerami, czym w praktyce zablokowała kontrolę rządowego programu Polskie Szwalnie.

REKLAMA

Sąd stwierdził, że skarżąc postanowienia o karach, Elżbieta Witek przyjęła błędną interpretację tych decyzji. Sędziowie uznali, że niedopuszczalna jest sądowa ocena działań NIK podejmowanych w ramach prowadzonych przez Izbę kontroli. Chodzi między innymi o ustrojową odrębność Najwyższej Izby Kontroli.

WSA w Szczecinie odrzucił skargę i zwróciło marszałek Sejmu 200 złotych, które wpłaciła jako wpisowe.

Według NIK to rozstrzygnięcie sądu potwierdza, że Elżbieta Witek musi zapłacić trzy kary w wysokości 3 tysięcy złotych. "Orzeczenie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Szczecinie nie tylko potwierdza, że NIK i kontrolerzy działają na podstawie prawa i w jego granicach. Zwraca uwagę na szczególny zakres uprawnień kontrolnych Najwyższej Izby Kontroli. Z punktu widzenia Izby i kontrolerów to bardzo ważne orzeczenie potwierdzające uprawnienia NIK do kontrolowania najważniejszych instytucji w państwie i w razie potrzeby nakładania kar pieniężnych" - czytamy w oświadczeniu Izby.

Kontrolerzy chcieli przesłuchać marszałek Sejmu, by wyjaśnić, czy lobbowała za prywatną firmą, by to przedsiębiorstwo dopuszczono do rządowego programu Polskie Szwalnie. Chodziło o szycie w czasie pandemii maseczek, które zamawiać miał rząd.