Polacy będą musieli pożegnać się z charakterystycznymi kremowymi kontenerami Polskiego Czerwonego Krzyża na odzież używaną. Decyzja o ich stopniowym wycofaniu zapadła po zmianach w przepisach dotyczących segregacji odpadów. Nowe regulacje, które weszły w życie 1 stycznia br., wprowadziły obowiązkową segregację tekstyliów, co – jak się okazuje – miało nieoczekiwane i poważne konsekwencje dla jednej z najstarszych organizacji charytatywnych w kraju.
Przez lata kontenery PCK były stałym elementem polskiego krajobrazu. Ustawione w miastach i na wsiach, umożliwiały łatwe przekazanie niepotrzebnych ubrań, które - jak sądzono - trafiały bezpośrednio do osób potrzebujących. Jednak rzeczywistość była bardziej złożona.
Organizacja selekcjonowała tylko część odzieży według zapotrzebowania lokalnych oddziałów, które rozdawały je swoim podopiecznym. Większość ubrań trafiała do firmy Wtórpol, która zajmowała się ich dalszą segregacją, utylizacją lub sprzedażą, m.in. do sklepów z odzieżą używaną. Dochód ze sprzedaży wspierał działalność charytatywną PCK.
Zmiany w prawie, które miały na celu poprawę segregacji odpadów, przyniosły nieoczekiwane skutki uboczne. Od początku roku do kontenerów zaczęły trafiać nie tylko ubrania, ale również odpady, które nadają się wyłącznie do utylizacji.
Nowe przepisy spowodowały pogorszenie jakości odzieży zbieranej do kontenerów. W skrócie - wyrzucane są do nich odpady, a nie ubrania - informuje Wtórpol.
W efekcie coraz większa część zawartości pojemników nie nadaje się do dalszego wykorzystania, a koszty składowania i spalania odpadów stały się zbyt wysokie.
W tej sytuacji Wtórpol wypowiedział umowę PCK, co zmusiło organizację do podjęcia radykalnych kroków. "Polski Czerwony Krzyż informuje, że jest zmuszony znacznie ograniczyć działania dotyczące zbiórki odzieży używanej do kontenerów" - przekazano w oficjalnym oświadczeniu.
Na terenie całego kraju funkcjonowało dotąd ponad 28 tys. kontenerów PCK. Szacuje się, że każdego dnia trafiało do nich nawet kilkaset ton ubrań i tekstyliów.
Teraz pojemniki z logo Polskiego Czerwonego Krzyża, wrzutnią i napisem "Dziękujemy!" będą stopniowo wywożone z polskich miast i wsi. Decyzja ta jest ostateczna - w wielu miejscach kontenery już zniknęły.
Wycofanie kontenerów to nie tylko zmiana krajobrazu, ale także poważny cios dla działalności charytatywnej PCK. Organizacja nie ukrywa, że obawia się o przyszłość swoich programów pomocowych. "Może przełożyć się to zarówno na brak produktów, które trafiają do osób potrzebujących, jak i ograniczenie dostępnych funduszy na inne formy pomocy" - przewiduje Polski Czerwony Krzyż.
W odpowiedzi na nowe wyzwania PCK aktywnie poszukuje alternatywnych rozwiązań. "Jesteśmy otwarci na współpracę z samorządami, organizacjami, firmami oraz partnerami lokalnymi i ogólnopolskimi, którzy podzielają nasze cele i wartości" - zapewnia organizacja.
W Warszawie testowany jest już nowy model zbiórki odzieży. Jak informuje "Gazeta Wyborcza", powstał tam "DOBROsklep" - miejsce, do którego każdy może przynieść i oddać bezpłatnie używaną, ale wciąż będącą w dobrym stanie odzież.
To miejsce, do którego każdy może przynieść i oddać bezpłatnie używaną, ale wciąż będącą w dobrym stanie odzież, ale również sprzęty AGD, wyposażenie domu, które następnie w sklepie są sprzedawane, a dochód przeznaczany na pomoc potrzebującym i wsparcie instytucji pomocowych, z którymi współpracujemy - wyjaśnia gazecie Michał Mikołajczyk z zarządu głównego Polskiego Czerwonego Krzyża.