Jest projekt ustawy łagodzącej nowe przepisy dotyczące konfiskaty samochodów pijanych kierowców. Zmiany - opracowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości - wprowadzono po wielu sygnałach od różnych instytucji i organizacji. Zwracały one uwagę, że niektóre obecne zapisy są niezgodne z konstytucją.

REKLAMA

Według projektu, ma nastąpić odejście od zasady obligatoryjności konfiskaty pojazdów. Autorzy nowelizacji dają teraz sądowi możliwość orzeczenia konfiskaty. Dotychczasowe przepisy - jak napisano w uzasadnieniu - ograniczały prawo sądów do sprawowania wymiaru sprawiedliwości. Stwierdzono, że "sąd nie może być sprowadzony do roli robota".

Zmieniają się też rozwiązania dotyczące samochodów, których kierowcy nie są wyłącznymi właścicielami. Obecnie w takim przypadku sprawca musi zapłacić równowartość pojazdu. To - jak napisano - narusza zasadę równości sprawców. Teraz w ich przypadku sąd nie będzie decydował automatycznie o wpłacie równowartości samochodu, a będzie mógł orzec o nawiązce na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Projekt trafił też do konsultacji międzyresortowych. Wskazane podmioty mają na to 21 dni. Potem regulację musi przyjąć rząd, a następnie trafi ona do Sejmu.

Konfiskata aut. Są pierwsze wyroki

W poniedziałek informowaliśmy, że dotąd policjanci - wykonując nowe przepisy dot. konfiskaty aut - zabezpieczyli 634 samochody pijanych kierowców.

Jak ustalił reporter RMF FM, zajęte pojazdy w większości trafiają tymczasowo na policyjne parkingi. Są też - zgodnie z przepisami - powierzane osobom godnym zaufania.

Te dane dotyczą tylko samochodów fizycznie zajętych. Nie wlicza się w to pojazdów służbowych, leasingowanych lub stanowiących współwłasność. Wtedy po określeniu wartości samochodu, sąd decyduje o wpłacie przez podejrzanego równowartości zajętego mienia.

Są też już pierwsze decyzje sądów. Sąd w Jeleniej Górze w trybie przyspieszonym orzekł o konfiskacie dwóch pojazdów, kierowanych przez pijanych właścicieli. Mowa o wartym 6 tysięcy złotych oplu oraz mercedesie, którego wartość oszacowano na prawie 37 tysięcy.

Samochód obligatoryjnie traci osoba, która prowadzi go, mając co najmniej półtora promila alkoholu we krwi.