Przed wyborami, w pierwszej połowie października gotowa ma być lista chorób, które będą uprawniać do bezterminowego orzeczenia o niepełnosprawności - tak zapowiada w rozmowie z RMF FM rządowy pełnomocnik do spraw osób niepełnosprawnych Paweł Wdówik. Pomysł stworzenia tej listy wywołał z jednej strony pozytywne reakcje, a z drugiej wiele wątpliwości wśród rodziców chorych dzieci. W wykazie, jak dowiedział się nasz dziennikarz, ma być od stu do dwustu pięćdziesięciu chorób. Lista ma być aktualizowana i w przyszłości będzie mogła być wydłużana o kolejne jednostki chorobowe, zgodnie z nową wiedzą medyczną.

REKLAMA

Na liście mają znaleźć się choroby, które, mimo rehabilitacji i leczenia, nie dają i nie rokują poprawy stanu zdrowia pacjenta. Chodzi o tak zwaną jednorodność choroby, by nie było sytuacji, w których stan pacjentów z tą samą diagnozą jest skrajnie inny, od lekkiego po zagrażający życiu, i choroba dotyka ich w różnym stopniu - wynika z informacji, jakie dziennikarz RMF FM otrzymał w resorcie rodziny i polityki społecznej.

Jak ma działać nowa lista?

W praktyce ma to działać tak, że na przykład dziecko, u którego wykryto chorobę, która jest na liście, pojawi się przed komisją dwa razy w życiu. Po raz pierwszy, gdy dostanie pierwsze orzeczenie o niepełnosprawności i po raz kolejny, gdy skończy szesnaście lat.

Szesnasty rok życia to granica, która wszystkich dotyczy tak samo, po niej orzeczenie o niepełnosprawności wygasa. Wtedy orzekany jest też stopień niepełnosprawności. Po szesnastych urodzinach osoba jeszcze raz zgłasza się do komisji orzekającej. Plan jest taki, żeby w przypadku chorób, które będą na liście, orzeczenie było wydane już na stałe - opisuje w rozmowie z reporterem RMF FM wiceminister Paweł Wdówik.

Zgodnie z zapowiedzią, jaką nasz dziennikarz otrzymał dzisiaj w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, pierwsze takie stałe, dożywotnie orzeczenia, według planów, mają być wydawane 16-latkom i starszym chorym jeszcze w październiku.

Ostateczną listę chorób, które nie rokują poprawy, muszą teraz zaakceptować lekarze, wśród nich konsultanci krajowi. Resort rodziny i polityki społecznej zapewnia, że w wykazie się zespół Downa, czyli trisomia chromosomu 21.