​Do sądu trafił akt oskarżenia wobec m.in. byłego szefa MON Mariusza Błaszczaka i obecnego szefa BBN Sławomira Cenckiewicza. Chodzi o odtajnienie w 2023 r. części planu użycia Sił Zbrojnych "Warta". "Były szef MON przekroczył swoje uprawnienia w celu osiągniecia korzyści osobistych dla partii PiS" - czytamy w komunikacie Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

REKLAMA

  • Do Sądu Okręgowego w Warszawie trafił akt oskarżenia przeciwko Mariuszowi Błaszczakowi, Sławomirowi Cenckiewiczowi i innym osobom.
  • Błaszczak, były minister obrony, jest oskarżony o przekroczenie uprawnień i działanie na korzyść PiS, poprzez zniesienie klauzul tajności z dokumentów strategicznych w trakcie kampanii wyborczej.
  • Prokuratura podkreśla, że takie działania zaszkodziły bezpieczeństwu kraju, stabilności politycznej oraz pozycji Polski na arenie międzynarodowej.
  • Oskarżeni, w tym Agnieszka Glapiak i Piotr Z., mieli ułatwić Błaszczakowi popełnienie przestępstwa, a Cenckiewicz wykorzystał odtajnione materiały w serialu "Reset".
  • Błaszczak odpiera zarzuty, nazywając akt oskarżenia "aktem zemsty" i broniąc swojego ujawnienia dokumentów jako misji służby publicznej.
  • Wejdź na RMF24.pl - śledź rozwój sytuacji 24h na dobę

"W dniu 22 sierpnia 2025 r. do Sądu Okręgowego w Warszawie skierowany został akt oskarżenia przeciwko byłemu Ministrowi Obrony Narodowej, obecnemu szefowi Biura Bezpieczeństwa Narodowego oraz innym osobom w związku z ujawnieniem fragmentów planu obrony RP" - poinformowała na platformie X Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Akt w piątek około południa wpłynął do tego sądu.

W akcie oskarżenia - oprócz Błaszczaka i Cenckiewicza (byłego dyrektora Wojskowego Biura Historycznego, obecnego szef BBN), znaleźli się Agnieszka Glapiak (obecna przewodnicząca KRRiT), a także Piotr Z. (dawny dyrektor departamentu strategii i planowania MON).

Co jest w akcie oskarżenia?

Prokurator oskarżył Mariusza Błaszczaka o to, że jako minister obrony pod koniec lipca 2023 r. "przekroczył swoje uprawnienia w celu osiągnięcia korzyści osobistych dla partii Prawo i Sprawiedliwość". Chodzi o zniesienie klauzul "ściśle tajne" z fragmentów dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego, w tym m.in. Planu Użycia Sił Zbrojnych "Warta" oraz Polityczno-Strategicznej Dyrektywy Obronnej RP z 2015 r.

Jak podkreśla prokuratura w komunikacie, fragmenty tych dokumentów ówczesny szef MON zaprezentował w trakcie trwającej kampanii wyborczej w spocie medialnym, opublikowanym we wrześniu 2023 r. "Działał na szkodę interesu publicznego oraz spowodował wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej" - uważają śledczy.

W ocenie śledczych, Mariusz Błaszczak wyrwał z kontekstu fragmenty dokumentów planowania operacyjnego szczebla strategicznego w celu publicznego zdyskredytowania przeciwników politycznych i działania tym samym na rzecz swojej formacji politycznej, tj. PiS. Było to "działanie w celu osiągnięcia korzyści osobistej" - ocenia prokuratura.

Zniesienie klauzuli tajności z dokumentów planowania operacyjnego poziomu strategicznego przez szefa MON, jak podkreśla PO w Warszawie, ma "daleko idące skutki, które negatywnie wpłynęły na bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej, stabilność polityczną, zaufanie społeczne oraz pozycję Polski na arenie międzynarodowej".

"W przestępstwie Mariusza Błaszczaka istotną rolę odegrali oskarżeni Piotr Z., Agnieszka Glapiak i Sławomir Cenckiewicz, którzy swoim zachowaniem ułatwili mu jego popełnienie" - uznała prokuratura. Śledczy zwracają uwagę na kwestię osiągnięcia korzyści osobistej, wskazując Sławomira Cenckiewicza, który wykorzystał odtajnione materiały w serialu "Reset", którego był autorem i jednocześnie głównym beneficjentem.

Akt oskarżenia składa się z części jawnej (na 34 stronach) oraz części niejawnej o klauzuli "tajne" (na 11 kartach).

Reakcja Mariusza Błaszczaka

Mariusz Błaszczak zareagował na informację o akcie oskarżenia.

"To nie akt oskarżenia, a akt zemsty Donalda Tuska wobec mnie został skierowany do sądu. To cena jaką płacę za to, że ujawniłem plany pierwszego rządu PO-PSL dotyczące oddania niemal połowy Polski bez walki. Gdybym stanął jeszcze raz przed tym dylematem, bez wahania odtajniłbym dokumenty pokazujące prawdziwe intencje ekipy Tuska. Tak rozumiem swoją misję jako polityk - służyć ludziom, a szczególnie mieszkańcy Wschodniej Polski mieli prawo wiedzieć jaki los szykuje dla nich rząd PO-PSL" - napisał na platformie X.

Cenckieiwcz: Byłem i jestem niewinny!

Sławomir Cenckiewicz, odnosząc się do aktu oskarżenia, napisał na platformie X, że "bardzo się cieszy", że sprawa trafiła do sądu, gdyż - jak podkreślił - będzie "mógł się bronić w sądzie na warunkach określonych prawem".

"Byłem i jestem niewinny! Nigdy prawa nie złamałem! Polska pokona stronników Rosji, ludzi łamiących prawo i kłamców!" - napisał Cenckiewicz.

Bardzo si ciesz, e sprawa trafia do sdu! Bd mg si broni w sdzie na warunkach okrelonych prawem. ledztwo prowadzone przez prok. Marcina Maksjana cechowao wiele nieprawidowoci, ktre stay si powodem dwch zawiadomie o moliwoci popenienia przestpstwa.... https://t.co/Z9zJwU06eR

CenckiewiczAugust 22, 2025

Według niego, śledztwo prowadzone przez prok. Marcina Maksjana "cechowało wiele nieprawidłowości, które stały się powodem dwóch zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa". Odmawiano mi praw i apriorycznie odrzucano wnioski - zaznaczył. "Znam całość akt postępowania - jawne i tajne, i ze zdumieniem stwierdziłem, że jestem »wielkim nieobecnym« w śledztwie a przez to jeszcze bardziej przekonanym, że sprawa ma jedynie wymiar polityczny i jest powodowana zemstą!" - ocenił szef BBN.

Cenckiewicz zapewnił, że zarzuty są "fałszywe i zupełnie nieuzasadnione merytoryczne". Jego zdaniem, jest to "zemsta ludzi, którzy przez lata budowali przyjaźń z Rosją, wikłając instytucje państwa w relacje z Rosją, w tym z FSB".

Rzecznik prezydenta Nawrockiego: To zemsta polityczna za działania prof. Cenckiewicza

Rafał Leśkiewicz, rzecznik prasowy prezydenta Karola Nawrockiego, skomentował w Radiu RMF24 akt oskarżenia wobec szefa BBN.

To kontynuacja nagonki na pana profesora, na bliskiego współpracownika Karola Nawrockiego, na ministra w kancelarii prezydenta, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Nieprzypadkowo, podejrzewam, ten akt oskarżenia wpływa do sądu dzień po zawetowaniu ustawy wiatrakowej przez pana prezydenta Karola Nawrockiego - powiedział dziennikarce Magdalenie Grajnert.

Próba postawienia przed sądem i oskarżenie pana profesora Sławomira Cenckiewicza ma wyłącznie wymiar polityczny. W żaden sposób nie ma charakteru merytorycznego. Nie zgadzamy się absolutnie z prezentowanym przez prokuraturę stanowiskiem. Jesteśmy spokojni o to, co się wydarzy przed sądem. Naszym zdaniem, pan profesor Cenckiewicz absolutnie nie popełnił żadnego przestępstwa i nie ma żadnego uzasadnienia na to, by kierować akt oskarżenia przeciwko niemu do sądu. Jest to po prostu polityczna zemsta na niezależnym, samodzielnym historyku, wybitnym badaczu, człowieku, który opisywał bardzo precyzyjnie relacje Donalda Tuska i jego rządu z rosyjskimi służbami specjalnymi, m.in. podpisanie umowy o współpracy z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej - mówił w Radiu RMF24.

Rafał Leśkiewicz dodał, że BBN będzie pracował normalnie.

Stoimy na stanowisku, że pan profesor Sławomir Cenckiewicz posiada ważne poświadczenia bezpieczeństwa upoważniające go do dostępu do informacji niejawnych. Poza tym, nie jest osobą skazaną. To jest akt oskarżenia, a więc profesor jest osobą niewinną i tę niewinność na pewno udowodni przed sądem - powiedział Leśkiewicz.