Dwie polskie firmy zakończyły pierwszy etap dostosowania do amerykańskich wymagań dla przemysłu jądrowego. To ważny krok na drodze do budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce. "Mamy nadzieję, że polskie firmy na stałe znajdą się w międzynarodowym łańcuchu dostaw energetyki jądrowej" – podkreśla prezes Polskich Elektrowni Jądrowych Marek Woszczyk.
Jak poinformowała spółka Polskie Elektrownie Jądrowe (PEJ), firmy Famak i Mostostal Kraków zakończyły pierwszy etap procesu dostosowania do amerykańskich wymagań NQA-1 dla przemysłu jądrowego. To dwie z sześciu polskich firm wyselekcjonowanych przez Westinghouse, który jest dostawcą technologii dla powstającej na Pomorzu pierwszej polskiej elektrowni jądrowej.
Standard NQA-1 (Nuclear Quality Assurance-1), opracowany przez Amerykańskie Towarzystwo Inżynierów Mechaników (ASME), jest kluczową normą w branży energetyki jądrowej. Obejmuje projektowanie, produkcję i inspekcję komponentów w instalacjach jądrowych.
Pierwszy etap procesu polegał na opracowaniu procedur zapewnienia jakości, kontroli urządzeń, projektowania i dokumentacji oraz zasad działań naprawczych. Kolejne etapy obejmą wdrażanie tych rozwiązań i szkolenie pracowników, a zakończeniem będzie wykonanie próbnego modułu - makiety wyspy jądrowej.
PEJ podkreśla, że pomyślne zakończenie procesu standaryzacji pod okiem ekspertów Westinghouse i PEJ umożliwi polskim firmom nie tylko udział w budowie elektrowni na Pomorzu, ale także otworzy drzwi do zamówień na globalnym rynku energetyki jądrowej.
Westinghouse spośród kilkudziesięciu potencjalnych polskich dostawców wybrał sześć firm zdolnych do realizacji najbardziej wymagających zadań związanych z bezpieczeństwem jądrowym. Oprócz Famak i Mostostalu Kraków są to: Zakład Konstrukcji Spawanych Ferrum, Energomontaż-Północ Gdynia, Mostostal Siedlce oraz Mostostal Kielce.
Prezes PEJ Marek Woszczyk podkreśla, że Polska ma potencjał, by stać się hubem dla przemysłu jądrowego. Aktywnie zachęcamy naszych amerykańskich partnerów, by włączali polskie firmy w łańcuch dostaw dla prowadzonego przez nas projektu. Oczywiście wymaga to inwestycji też po stronie polskiego przemysłu, by świadczył on usługi i tworzył produkty absolutnie najwyższej jakości, ale są to inwestycje, które mogą dać bardzo duże korzyści poszczególnym firmom. (...) Mamy również nadzieję, że polskie firmy na stałe znajdą się w międzynarodowym łańcuchu dostaw energetyki jądrowej - powiedział Woszczyk.
Prezes Westinghouse Polska Mirosław Kowalik dodaje: Jednym z głównych beneficjentów polskiego programu jądrowego powinna być polska gospodarka. Zabezpieczenie wysokiego udziału polskich firm w budowie elektrowni jądrowej to jeden z głównych celów programu i parametr oceniający jego sukces. Niesie to za sobą nowe miejsca pracy, międzynarodowe kompetencje oraz wiele innych korzyści gospodarczych, których oczekują główni interesariusze tego projektu i polskie społeczeństwo.
Prezes firmy Famak Leszek Zagórski podkreśla, że firma ma już doświadczenie w spełnianiu wysokich standardów jakości. Famak był jednym z pierwszych zakładów przemysłu ciężkiego, który wdrożył system jakości ISO, teraz jest pierwszym, który opracował procedury zgodne z wymogami sektora jądrowego. Tak jak kiedyś odegraliśmy kluczową rolę w rewolucji węglowej, dostarczając rozwiązania dla kopalni i elektrowni węglowych w Polsce i na całym świecie, tak teraz mamy szansę by być kluczowym wykonawcą rozwiązań dla elektrowni jądrowych, nie tylko w Polsce, ale również w regionie - ocenił Zagórski.
Członek zarządu Mostostalu Kraków Paweł Śmigla zaznacza, że doświadczenie zdobyte w zakończonej fazie pozwoli firmie z sukcesem realizować kolejne etapy procesu i stać się wiarygodnym podwykonawcą w budowie elektrowni jądrowej.
Pierwsza polska elektrownia jądrowa w gminie Choczewo ma składać się z trzech bloków z reaktorami Westinghouse AP1000. Według zapowiedzi rządu, wylanie tzw. pierwszego betonu jądrowego pod pierwszy reaktor w Lubiatowie ma nastąpić w 2028 roku. Konsorcjum Westinghouse-Bechtel deklaruje, że od tego momentu budowa pierwszego bloku potrwa siedem lat.