Terroryści, którzy zaatakowali w hali koncertowej pod Moskwą, byli tam widziani już wcześniej. Kamery zarejestrowały też, że tuż po ataku napastnicy uciekli samochodem.

REKLAMA

Jednym z organizatorów zamachu w Crocus City Hall może być Abdułło Burijew - pisze serwis Ważnyje Istorii po przeanalizowaniu opublikowanych fragmentów "przesłuchań" złapanych terrorystów. Burijew był zarejestrowany przez tureckie służby, jako pomocnik grupy ISIS-Chorasan.

Portal, powołując się na ustalenia innego kanału - Mash - odnotowuje, że terroryści spędzili w centrum Crocus zaledwie 15 minut. Na opublikowanym tam nagraniu wideo widać ich ucieczkę białym Renault. Z kolei kanał WCzK-OGPU, który ma rzekome powiązania ze strukturami siłowymi, odnotowuje, że w chwili rozpoczęcia strzelaniny obok samochodu terrorystów był zaparkowany pojazd przedstawicieli rosyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych. W budynku mieli też być uzbrojeni policjanci, którzy jednak uciekli, kiedy w hali rozpętało się piekło.

Rosyjskie media ustaliły również, że jeden z podejrzanych został przypadkowo sfotografowany w Crocus City Hall 7 marca. Tego też dnia, władze USA ostrzegły swoich obywateli przed możliwymi zamachami w Rosji, planowanymi przez ekstremistów.

W piątek uzbrojeni napastnicy zaatakowali salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. Do widzów otworzono ogień, były też doniesienia o eksplozjach. Wybuchł pożar, w wyniku którego zawalił się dach budynku. Oficjalnie potwierdzono śmierć 137 osób.

Odpowiedzialność za atak wzięła na siebie organizacja Państwo Islamskie prowincji Chorasan. Rosyjskie władze twierdzą, że schwytano czterech sprawców zamachu i nie są to obywatele Rosji.

Rosyjskie służby opublikowały nagranie, na którym widać mężczyzn z zawiązanymi oczami, wyprowadzanych z policyjnych, nieoznakowanych busów i prowadzonych następnie do budynku. Po przesłuchaniu mają zostać formalnie aresztowani. Z komunikatu rosyjskich śledczych wynika też, że w czasie przeszukania budynku po piątkowym ataku zabezpieczono dwa porzucone karabiny Kałasznikowa, 28 magazynków i ponad 500 sztuk amunicji. Tymczasem dziś po południu ewakuowano też jedno z centrów handlowych w Sankt Petersburgu. Jeden z klientów, który został już nota bene zatrzymany - miał ogłosić, że w budynku podłożono ładunki wybuchowe.