Przyszłoroczne wydatki Kancelarii Prezydenta rosną w porównaniu z tegorocznymi o ponad 13 milionów (8,2 proc). Kancelaria publikuje jednak komunikat o zaoszczędzeniu 11 milionów. Wpuszczanie w maliny trwa.

REKLAMA

Kancelaria Prezydenta po dość intensywnie prowadzonych dociekaniach w sprawie zapowiadanych, a nie realizowanych oszczędności, opublikowała wczoraj komunikat, dotyczący ograniczenia jej przyszłorocznych wydatków:

Na polecenie Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego Kancelaria Prezydenta złożyła autopoprawkę do projektu budżetu na 2011 rok. Autopoprawka kształtuje wydatki Kancelarii na poziomie zbliżonym do ubiegłorocznego. (Zapewne tegorocznego - przyp. red.) Zmiany w stosunku do roku 2010 związane są z nowym sposobem rozliczania kosztów paliwa lotniczego, nowymi odznaczeniami państwowymi i kosztami wynikającymi z rozpoczęcia nowej kadencji.

Zaoszczędzone w ten sposób 11 mln zł, zgodnie z wnioskiem Kancelarii Prezydenta, powinny zostać przeznaczone na sfinansowanie dokończenia programu przygotowania Zamku Królewskiego w Warszawie do odegrania istotnej roli reprezentacyjnej w czasie polskiej prezydencji w UE.

Komunikat sprawia podatnikowi autentyczną przyjemność. Oto zrealizowano zapowiedzi rezygnacji z "bizantyjskiego przepychu", o jaki oskarżana była Kancelaria Prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez polityków Platformy Obywatelskiej. Niestety, satysfakcja maleje w miarę weryfikowania danych. A że w wypadku Kancelarii Prezydenta weryfikowanie ich jest niezbędne - pamiętamy z poprzednich odcinków.

Po pierwsze, komunikat mówi o 11 mln oszczędności, autopoprawka zaś - o sumie 10 mln 309 tysięcy. Drobiazg, ale różnica rzędu 700 tys. zł - jak zwykle w tej sprawie - jest różnicą na korzyść Kancelarii Prezydenta, która co innego podaje w komunikacie, a co innego - w autopoprawce.

Poza tym "oszczędność" dotyczy tylko obcięcia wziętej z sufitu sumy wydatków, umieszczonych w projekcie przyszłorocznego budżetu - 181 mln 833 tys.

Dla porównania: "bizantyjski przepych" Kancelarii poprzednika Bronisława Komorowskiego kosztował podatników w tym roku 158 mln 485 tys. zł. Kancelaria Prezydenta Komorowskiego zaś bezwzględnie ten budżet na przyszły rok ograniczyła:

- najpierw w projekcie budżetu do 181 mln 833 tys., a więc przez wzrost o 23 mln,

- potem w nieco wymuszonej autopoprawce do budżetu - ze 158 mln 485 tys. do 171 mln 524 tys. A więc zwiększając go tylko o ponad 13 mln.

Zdaniem Kancelarii Prezydenta (komunikat!) suma 171 mln jest na poziomie zbliżonym do sumy 158, a nawet pozwala mówić o zaoszczędzeniu 11 mln. Być może 171 to dla niej mniej niż 158.

Podsumowując: Kancelaria Prezydenta chciała dostać w przyszłym roku o 23 mln więcej. Po zwróceniu jej uwagi na niestosowność takiej rozrzutności w roku, kiedy zamrażane są płace całej sfery budżetowej poza nauczycielami - ograniczyła apetyt. I chce już tylko o ponad 13 mln więcej niż w tym roku...

Wypada chyba podziękować takiej Kancelarii.