W zeszłym tygodniu rozkwitł dualizm, który w polskiej polityce funkcjonuje od 2005 roku, czyli Donald Tusk - Jarosław Kaczyński; to ci dwaj politycy byli zwycięzcami wydarzeń z ostatnich dni - powiedział politolog, prof. Rafał Chwedoruk, który w poniedziałek był gościem Rozmowy w południe w RMF FM i RMF24.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Chwedoruk: Rząd efektywnie kontroluje instytucje państwowe

Nawiązując do zatrzymania, a następnie osadzenia w więzieniu byłych szefów CBA: Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, ekspert wyraził pogląd, iż pozwoliły one szefowi PiS znaleźć wreszcie temat, który mobilizuje partię. Media publiczne zdawały się być takim tematem, który nawet na prawicy budził często pewnego rodzaju wątpliwości - dodał politolog.

W jego ocenie, w zeszłym tygodniu rozkwitł dualizm, który w polskiej polityce funkcjonuje od 2005 roku, czyli PO-PiS, Donald Tusk - Jarosław Kaczyński.

Prof. Chwedoruk wyraził też pogląd, że zatrzymanie polityków PiS (zostali skazani prawomocnym wyrokiem za nadużycie władzy w tzw. aferze gruntowej - przyp. red.) było sygnałem, iż nowa Rada Ministrów, oprócz tego, że cieszy się bardzo dużą legitymacją społeczną, efektywnie kontroluje instytucje państwowe.

Jak dodał, ewentualny sprzeciw prezydenta Dudy będzie miał wymiar symboliczny. Bardziej będzie polegał zapewne na opóźnianiu efektywnego przejmowania władzy i stanowienia nowych norm - zaznaczył politolog.

Prof. Chwedoruk: Spór polityczny w Polsce może złagodzić dopiero nowa generacja polityków

W ocenie prof. Chwedoruka, w Polsce nie ma obecnie przestrzeni do konsensualnego rozstrzygania spornych spraw. Myślę, że dopiero wraz ze zmianą generacyjną - i to wśród polityków, ale także wśród istotnej części elektoratu, kiedy na przykład trochę zmienią się proporcje poparcia dla niektórych formacji - może coś się w tej materii zmieni - wskazał ekspert.

Przypomniał ponadto, iż historia zna przypadki zmian na scenie politycznej, gdy skonfliktowane w przeszłości siły polityczne, teraz współpracują. Na przykład w tak znaczącym państwie w skali świata jak w Meksyku, trzy partie, które tradycyjnie przez dziesiątki lat nawzajem się zwalczały: lewicowa, prawicowa i taka, nazwijmy to, centrowo-etatystyczna, tworzą w tej chwili wspólną koalicję przeciwko partii popularnego prezydenta kraju - powiedział Chwedoruk.

Zmiany w NBP? Prof. Chwedoruk: Trudniejsze niż w przypadku prokuratury czy mediów

Pytany, czy rządząca koalicja doprowadzi do zmiany na stanowisku prezesa Narodowego Banku Polskiego, prof. Chwedoruk, zauważył jest to bardziej skomplikowane niż np. zmiany w prokuraturze czy mediach publicznych. Poziom internacjonalizacji w świecie finansów, nawet jeśli dotyczy to w olbrzymim stopniu finansów publicznych, jest jednak jeszcze większy niż to, co dotyczy np. wymiaru sprawiedliwości. Byłaby to sytuacja pod wieloma względami precedensowa i tu myślę, że rządzący będą mieli dużo trudniej także w relacjach z partnerami międzynarodowymi, gdzie stabilność i przewidywalności w świecie finansów, wobec finansjeryzacji światowej gospodarki. Tu nie spodziewałbym się więc działań szybkich, zdecydowanych - tłumaczył politolog.

Jak dodał, Adama Glapińskiego należy krytykować za niektóre działania, jednak od merytorycznej krytyki do zmiany na urzędzie prezesa NBP jest daleka droga.

Przedterminowe wybory? Prof. Chwedoruk: Mało prawdopdobne

Prof. Chwedoruk nie spodziewa się także, by doszło do przedterminowych wyborów parlamentarnych, co podpowiada np. były prezydent Aleksander Kwaśniewski. W polskiej polityce bardzo trudno jest doprowadzić do wcześniejszych wyborów, a ci, którzy to czynili, gorzko tego żałowali. Tak było w 1993 roku i w 2007 roku - przypomniał politolog.

Jego zdaniem, wybory takie, gdyby się odbyły, nie gwarantowałyby obecnej koalicji zdobycia takiej liczny mandatów w Sejmie, by móc odrzucać weto Andrzeja Dudy.

Prof. Chwedoruk zwrócił ponadto uwagę, że na rozpisanie wcześniejszych wyborów musiałby się zgodzić i PO, i PiS. W obu tych formacjach, a w szczególności w Prawie i Sprawiedliwości opór wobec pójścia na takie rozwiązanie byłby bardzo silny, dlatego, że dla bardzo wielu posłów i posłanek, zwłaszcza tych z dalszych miejsc, bój byłby to ostatni. Nie sądzę więc, żeby liderzy partyjni mogli w łatwy sposób doprowadzić do rozwiązania tego Sejmu.

Według niego, także Lewica i Trzecia Droga nie byłby zbyt chętne do takiego wyborczego testu.