"To byłaby katastrofa - nie tylko dla Ukrainy, ale też dla naszego regionu. To byłoby potwierdzenie, że można zmieniać przyjęte przez prawo międzynarodowe granice siłą" - tak w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 generał Mirosław Różański - szef senackiej komisji obrony - odpowiedział na pytanie o ewentualne oddanie Donbasu Rosji. Dziennik "Financial Times" twierdził, że amerykański prezydent miał do tego namawiać Wołodymyra Zełenskiego. "Relacja Putina z Trumpem jest co najmniej niezrozumiała" - zauważył gość Piotra Salaka.

REKLAMA

  • Gen. Mirosław Różański w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 ocenił, że dostarczenie Ukrainie rakiet Tomahawk mogłoby znacząco wzmocnić jej zdolności ofensywne.
  • Różański krytycznie ocenił planowane spotkanie Władimira Putina i Donalda Trumpa w Budapeszcie. Podkreślił, że Putin jest oskarżany o ludobójstwo i nie powinien być gościem na terenie Unii.
  • Szef senackiej komisji obrony odniósł się też do sprawy wojskowych dokumentów, które znalazły się na śmietniku.
  • Chcesz być na bieżąco z wydarzeniami w kraju i na świecie? Wejdź na rmf24.pl.

Różański o Tomahawkach: Najlepszą obroną jest atak

Piotr Salak zapytał swojego gościa o to, czy rakiety Tomahawk zmieniłyby losy wojny za naszą wschodnią granicą.

Już dzisiaj Ukraina ma możliwość prowadzenia uderzeń na głębokie zaplecze, ale to zdecydowanie spotęgowałoby zdolności o charakterze ofensywnym - odpowiedział gen. Mirosław Różański.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Różański ostro: To byłaby katastrofa - nie tylko dla Ukrainy

Najlepszą obroną jest atak. Wyposażenie Ukrainy w takie dodatkowe systemy dałyby możliwości, aby przebieg wojny zmienić na korzyść Ukrainy - dodał szef senackiej komisji obrony.

Czy wizyta Putina w Budapeszcie to prowokacja?

W rozmowie pojawił się też temat planowanego spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina w Budapeszcie.

Trudno mi wyobrazić sobie, że Putin, który został już zdefiniowany jako ten, który dokonuje ludobójstwa, znajdzie się na terenie UE - przyznał gen. Mirosław Różański. Zwracał uwagę, że kraje Unii powinny się podporządkowywać wyrokom trybunału w Hadze. Dodał, że jego zdaniem mamy do czynienia z prowokacją w stosunku do Europy Zachodniej.

Dlaczego wojskowe dokumenty znalazły się na śmietniku?

Piotr Salak pytał swojego gościa również o ujawnioną przez Onet sprawę dokumentów wojskowych, które znalazły się na śmietniku. Chodzi m.in. o mapy składów wojskowych i procedury operacyjne.

To jest sytuacja niedopuszczalna. Jest na tyle drażliwa, że nie może być pozostawiona sama sobie - stwierdził gen. Różański. Sytuacja taka ma miejsce wtedy, kiedy nie są przestrzegane procedury. Zdarzenia z dokumentami mają długą historię - przyznał gość Radia RMF24. Ocenił, że takie zdarzenia to konsekwencja liberalizacji reguł, które powinny obowiązywać w armii. Przywołał w tym kontekście działania Antoniego Macierewicza jako szefa resortu obrony.

Zdaniem Różańskiego do wycieku dokumentów nie doprowadziła jedna osoba lub instytucja. To jest kwestia, która dotyczy rozwiązań systemowych. Na to powinniśmy zwrócić uwagę. To będę rekomendował ministrowi obrony - zapowiedział.

Czy potrzebna jest racjonalizacja wydatków na zbrojenia?

Gen. Mirosław Różański skomentował też w Radiu RMF24 polskie wydatki na zbrojenia.

Kwestie dotyczące wielkości armii skutkują na wydatki osobowe. Krótko mówiąc: jeżeli chcemy mieć armię większą liczebnie, to będziemy musieli więcej pieniędzy przeznaczyć na utrzymanie tych żołnierzy, a mniej pieniędzy będzie na modernizację związaną ze sprzętem technicznym, z amunicją - analizował.

Wiele wyposażenia i sprzętu wojskowego może mieć podwójne zastosowanie. Mogłoby być takie spojrzenie, które by racjonalizowało te wydatki - dodał gość Piotra Salaka.