Paweł Wąsek był najlepszym z Biało-Czerwonych w konkursie mistrzostw świata na skoczni normalnej. Zajął 10. miejsce. Jak mówi w rozmowie z Patrykiem Serwańskim z RMF FM, to pozytywnie nastawia go na kolejne wyzwania w Trondheim. Skoczek nie wystąpi jednak w konkursie mikstów, bo na treningach lepiej prezentowali się Dawid Kubacki i Aleksander Zniszczoł: "Rzeczywiście na nowej skoczni w tym sezonie potrzebuję więcej czasu na adaptację" - mówił po treningach Wąsek. A jak żyje mu się w Trondheim?
Pogoda w Norwegii od kilku dni nie daje za wygraną. Jest pochmurnie i deszczowo. Słońce? Ostatnio przypomniało o sobie w... sobotę. Piotr Żyła opowiadał, że w wolnym dniu i tak zdecydował się na spacer. Kupił sobie parasolkę, a że klimat Trondheim mu odpowiada, to przechadzka była dobrym wyjściem.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Paweł Wąsek przyznaje, że w ostatnich dniach nie jest tak łatwo rano się rozruszać: Wiadomo, że łatwiej się wstaje z łóżka i zaczyna działać, gdy mamy piękną pogodę za oknem. Zawsze przed konkursami, treningami - mamy tu salkę obok - idziemy rano pograć w coś, poruszać się, porozciągać się. Jakaś aktywacja z rana jest. To nas dobrze pobudza, ale oczywiście brakuje pogody, brakuje śniegu. Milej by nam się tu mieszkało - mówił lider naszej kadry.
Oczywiście, od warunków atmosferycznych dużo ważniejsza jest atmosfera wewnątrz drużyny. Polacy są świadomi, że nikt nie stawia ich tu w pierwszym szeregu w walce o medale. Mimo to Piotr Żyła czy Dawid Kubacki podkreślają, że cały czas wierzą, że stać ich na coś pozytywnego. Jakub Wolny po raz pierwszy w karierze znalazł się w mistrzowskim konkursie w Top 30. 29. miejsce nie rozgrzeje kibiców, ale dla Wolnego to był ważny dzień i ważny konkurs.
A czy nasza reprezentacja mogłaby funkcjonować gdyby skoczkowie nie żyli ze sobą w zgodzie?
Raczej byłoby ciężko. Nie byłoby to dla nas prostu korzystne. Ale w kadrze nie ma żadnych konfliktów. Z jednym masz lepszy, z innym słabszy kontakt. Normalne. Każdy z każdym ma o czym pogadać. Żyjemy dobrze, lubimy spędzać razem czas poza skocznią. Tu gramy w ping-ponga, darty. Ostatnio wszyscy razem graliśmy w karty. Nie ma między nami problemów. To najważniejsze - podkreśla Paweł Wąsek.
Czas spędzony wspólnie cieszy, ale w Trondheim Biało-Czerwoni mają też przestrzeń, w której mogą spędzić czas w samotności. W trakcie sezonu to nie zawsze jest możliwe:
Oczywiście dobrze czasami zamknąć się w pokoju. Pobyć ze sobą, obejrzeć coś na spokojnie. Mieszkamy tu w dużych apartamentach. Każdy z nas ma swoją sypialnię, swoją przestrzeń. Można pójść do siebie, porobić swoje rzeczy, odciąć się od wszystkich. Dużo gorzej jest pod tym względem na innych wyjazdach jak Turniej Czterech Skoczni, Raw Air. Tam przeważnie mieszkamy długo w hotelach. Masz mały pokój i z kimś spędzasz praktycznie 24 godziny na dobę i nie masz tej odskoczni, swojej przestrzeni. Tu mamy dużo miejsca. To jest na pewno na plus - powiedział RMF FM Paweł Wąsek.