Ruch Chorzów przygotowuje się do pierwszego od 6 lat sezonu w piłkarskiej ekstraklasie. W klubie pojawiło się kilku nowych zawodników, których kibice "Niebieskich" dobrze znają. Jest to m.in.: Filip Starzyński, który w przeszłości z Ruchem zdobywał ligowe medale czy obrońca Mateusz Bartolewski, który z Ruchu odszedł w 2020 roku. "Mam dużo do udowodnienia, bo wiele osób może powiedzieć, że spadliśmy do 3. ligi i ja wtedy uciekłem. To nie było tak. Ja byłem młodym zawodnikiem i zawsze marzyłem, żeby grać w ekstraklasie, a wtedy przytrafiła się okazja. To nie była ucieczka. Tylko szansa" - podkreśla Mateusz Bartolewski, z którym o powrocie do Chorzowa, niedawnym ślubie i wspólnym graniu z żoną w siatkówkę rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Mateusz Bartolewski: Ja z Ruchu nie uciekłem

W już najbliższy weekend rozpocznie się nowy sezon piłkarskiej ekstraklasy. Ten będzie na pewno wyjątkowy dla piłkarzy i kibiców Ruchu Chorzów. "Niebiescy" po spadku do 3. ligi i sięgnięciu, można powiedzieć, piłkarskiego dna, wracają na salony. Wraz z powrotem Ruchu do najwyższej klasy rozgrywkowej na powrót do Chorzowa zdecydowało się kilku graczy dobrze znanych fanom "Niebieskich". Jednym z nich jest Mateusz Bartolewski. Obrońca występował w klubie z Chorzowa od 2018 roku do 2020. Wtedy przeniósł się do Zagłębia Lubin, gdzie spędził 3 ostatnie sezony.

Nie ukrywam, że trochę tej ekstraklasy liznąłem przez te 3 ostatnie sezony w Zagłębiu Lubin. Zimą przyszedł trener Waldemar Fornalik, a ja nie dostałem od niego zaufania i z tego też powodu ostatnie pół roku było dla mnie trudne. Przychodząc teraz do Ruchu mam dużo do udowodnienia - zaznacza Mateusz Bartolewski.

Mimo że pochodzący ze Szczecinka obrońca ma 25 lat, to jest jednym z bardziej doświadczonych zawodników Ruchu pod względem występów w ekstraklasie. Rozegrał na tym poziomie 47 spotkań.

Mimo że czegoś już się nauczyłem grając w ekstraklasie to nadal mam sporo do poprawy. W szatni są zawodnicy dużo bardziej doświadczani niż ja. Np. Filip Starzyński, który teraz też przyszedł, a z którym dzieliłem szatnię w Zagłębiu Lubin. To są moim zdaniem zawodnicy, od których mogę czerpać wiedzę i doświadczenie. Ja nadal czuję, że w ekstraklasie mam sporo do udowodnienia i pokazania - mówi Bartolewski.

Pochodzący ze Szczecinka obrońca podkreśla, że celem na kolejny sezon dla "Niebieskich" będzie utrzymanie w lidze. Wielu osób jednak, które spisują Ruch na straty i wskazują go jako główny zespół do spadku, może się zdziwić - uważa Bartolewski.

Wszystko dlatego, że w Chorzowie jest zespół, który ma ogromną charyzmę - mówi Mateusz Bartolewski i dodaje, że dla niego samego mecz w 1. kolejce w niedzielę w Lubinie ma szczególne znacznie.

Mecz w Lubinie będzie miał dla mnie dodatkowy dreszczyk emocji. Tam spędziłem ostatnie 3 lata. Tam zaczynałem grę w ekstraklasie i będę chciał pokazać, że stać mnie na dobrą grę. Mam podwójną motywację, by wygrać ten mecz - zaznacza nowy obrońca Ruchu Chorzów.

Życie nowego obrońcy Ruchu zmieniło się ostatnio nie tylko z powodu zmiany klubu i przeprowadzki na Górny Śląsk. Mateusz Bartolewski zmienił również stan cywilny. Piłkarz i jego wybranka Dominika wzięli ślub na początku czerwca. Żona piłkarza w przeszłości trenowała siatkówkę. Teraz razem oglądają jednak głównie piłkę, ale para lubi wspólnie grać w siatkówkę plażową.

Siatkówka to dla nas forma rekreacji, bo jeżeli gdzieś jesteśmy i możemy wspólnie pograć, to staramy się to robić. Kiedyś graliśmy nawet razem w turniejach i mamy kilka medali, które zdobyliśmy - mówi z uśmiechem Mateusz Bartolewski, który teraz marzy o medalu ekstraklasy wywalczonym z Ruchem Chorzów.