Artur Boruc to jeden z najlepszych polskich bramkarzy w XXI wieku. W reprezentacji Polski, Legii Warszawa, Celticu Glasgow czy Bournemouth potrafił rozgrywać kapitalne spotkania. Bywał na boisku także skandalistą. W rozmowie z dziennikarzem RMF FM Patrykiem Serwańskim Boruc opowiedział o nowym projekcie, który współtworzy z dwoma kolegami z reprezentacji. Nie zabrakło także świątecznego przesłania.
- Artur Boruc w wywiadzie dla RMF FM przyznaje, że na boisku był bardzo ekspresyjny i pełen adrenaliny, ale w życiu prywatnym jest spokojnym i poukładanym facetem.
- Były bramkarz deklaruje w rozmowie z Patrykiem Serwańskim z redakcji sportowej RMF FM, że nie przepada za wracaniem do przeszłości i stara się żyć dniem dzisiejszym.
- Obecnie Boruc organizuje obozy dla młodych bramkarzy razem z kolegami z reprezentacji - Wojciechem Kowalewskim i Łukaszem Fabiańskim.
- Chcesz dowiedzieć się więcej o podejściu Boruca do życia i jego nowych wyzwaniach? Przeczytaj całą rozmowę!
- Więcej informacji z kraju i ze świata znajdziesz na stronie głównej rmf24.pl
Kontrowersyjny, bardzo pewny siebie, czasami nawet skandalista. Gdy był w formie, potrafił robić cuda między słupkami. Taki na boisku był Artur Boruc. Przez jednych kochany, a przez innych... niekoniecznie. Jak ten wizerunek nietuzinkowego, ale też nieokiełznanego ma się do Boruca poza boiskiem?
Adrenalina, która towarzyszy każdemu meczowi, daje się we znaki. Czasami nie da się skontrolować wszystkich emocji. Byłem na boisku dość ekspresyjny - tak bym to określił - przyznaje Artur Boruc w RMF FM.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Jeśli chodzi o życie prywatne to uważam, że jestem spokojnym i poukładanym człowiekiem. Nieśmiały nie jestem, ale na pewno boisko wyzwalało we mnie dużo cech, które na co dzień są gdzieś schowane - opowiada były bramkarz Legii, Celticu Glasgow czy Bournemouth.
Boruc zdradza, że sam nie bardzo lubi wracać do wspomnień z boiska, choć zdaje sobie sprawę, że eksperci czy dziennikarze mają inne podejście.
Jeżeli ktoś ma ochotę o mnie mówić to nie mam z tym problemu, ale ja staram się do tego nie wracać. Staram się żyć dniem dzisiejszym. Właściwie takie podejście towarzyszyło mi przez całe życie - deklaruje były golkiper.
Nowym wyzwaniem dla Artura Boruca będą obozy dla młodych bramkarzy, na których dzieciaki od 8 do 17 roku życia będą mogły rozwijać swoje umiejętności. W projekt zaangażowani są także dwaj inni byli reprezentanci kraju: Wojciech Kowalewski i Łukasz Fabiański.
Mam sporo wiedzy, doświadczenia. Liczę się z trudnością i wyzwaniem, ale liczę, że dam sobie radę i będę w stanie przekazać dużo ciekawych spraw - mówi w RMF FM.
Ja, Wojtek i Łukasz jesteśmy zupełnie inni. Myślę, że będziemy fajnie się uzupełniać i to wszystko będzie się spinać. Dlatego ten projekt jest atrakcyjny. Każdy z nas inaczej uczył się tego fachu, każdy ma za sobą inne kariery. To będzie różnorodna perspektywa dla młodych ludzi - zachęca.
Boruc podkreśla, że jego rodzice zmarli dość wcześnie, a liczne rodzeństwo rozjechało się właściwie po całym świecie. Dziś rodzina nie ma długich, pielęgnowanych od lat świątecznych tradycji, ale wspólnie spędzony czas jest dużą wartością.
To, że możemy być razem, możemy być blisko, jest dla mnie wystarczająco fajnym przeżyciem. Staramy się spędzić Święta w jak największym rodzinnym gronie. Chcemy być blisko siebie - deklaruje.
Tego właśnie wszystkim życzę: Żeby tej rodziny było w Święta jak najwięcej, żebyśmy mieli dla siebie jak najwięcej miłości. W tym świecie, w którym wszystko się zatraca, a wartości stają się wyświechtanymi sloganami, pamiętajmy o tym i bądźmy dla siebie mili - podsumowuje gość RMF FM.