Piłkarska reprezentacja Polski po raz dziewiąty w historii, a drugi z rzędu awansowała do mistrzostw świata. W finale barażowym w Chorzowie pokonała Szwecję 2:0. Bramki zdobyli w drugiej połowie Robert Lewandowski z rzutu karnego oraz Piotr Zieliński.

REKLAMA

Podopieczni trenera Czesława Michniewicza, pełniącego funkcję selekcjonera od niespełna dwóch miesięcy, mieli zagrać 24 marca półfinał barażowy z Rosją w Moskwie, lecz po wykluczeniu reprezentacji tego kraju przez FIFA - w związku z agresją zbrojną na Ukrainę - zwyciężyli walkowerem. Natomiast Szwecja w półfinale pokonała u siebie po dogrywce Czechy 1:0.

Z powodu kontuzji Michniewicz nie mógł skorzystać m.in. z Arkadiusza Milika i Bartosza Salamona. Miejsce tego drugiego zajął Krystian Bielik.

Szwedzi też mieli kłopoty kadrowe - kontuzje wyeliminowały m.in. Albina Ekdala, którego zastąpił pomocnik Lecha Poznań Jesper Karlstroem. Jak się później okazało, miało to ogromny wpływ na przebieg wtorkowej rywalizacji.

Spotkanie było toczone w dość trudnych warunkach, kilkadziesiąt minut przed meczem zaczął padać deszcz.

Oba zespoły zaczęły ostrożnie, zdając sobie sprawę z wagi tego meczu. Pierwsi groźną okazję stworzyli przyczajeni wcześniej Szwedzi - w 19. minucie praktycznie sam przed Wojciechem Szczęsnym znalazł się Emil Forsberg, ale polski bramkarz nie dał się zaskoczyć.

To były trudne chwile dla gospodarzy. Po chwili płaski strzał Dejana Kulusevskiego zablokował Jan Bednarek.

Biało-czerwoni mogli objąć prowadzenie w 26. minucie, ale aktywny na prawej stronie Matty Cash w dogodnej sytuacji źle trafił w piłkę.

W 38. minucie niewiele brakowało, żeby Polacy musieli grać w dziesiątkę. Włoski sędzia Daniele Orsato okazał się jednak wyrozumiały i za ostry faul Jacka Góralskiego pokazał mu żółtą kartkę. Wielu kibiców na stadionie odetchnęło z ulgą.

Wkrótce potem obie drużyny miały niespodziewaną przerwę. Na stadionie zgasła część świateł. Arbiter przerwał na chwilę zawody, ale za chwilę - choć sytuacja się nie poprawiła - wznowił grę.

Robert Lewandowski / Łukasz Gągulski / RMF FM
/ Łukasz Gągulski / RMF FM
/ Łukasz Gągulski / RMF FM
/ Łukasz Gągulski / RMF FM
Marcus Danielson i Robert Lewandowski / Łukasz Gągulski / PAP
Robert Lewandowski / Łukasz Gągulski / RMF FM
Robert Lewandowski / Łukasz Gągulski / PAP
/ Łukasz Gągulski / PAP
Sebastian Szymański i Dejan Kulusevski / Łukasz Gągulski / PAP
Sebastian Szymański i Kristoffer Olsson / Łukasz Gągulski / PAP

W przerwie Michniewicz zareagował na wydarzenia z pierwszej połowy i zdjął Góralskiego, wprowadzając w jego miejsce doświadczonego Grzegorza Krychowiaka.

I właśnie 32-letni pomocnik został sfaulowany przez Karlstroema w polu karnym w 49. minucie, a "jedenastkę" pewnie wykorzystał Lewandowski. To 75. bramka napastnika w reprezentacji Polski.

Szwedzi rzucili się do ataku, lecz w bramce znakomicie spisywał się Szczęsny. Golkiper Juventusu nie dał się pokonać m.in. Forsbergowi.

W 72. minucie "Kocioł Czarownic" po raz drugi oszalał z radości. Po dużym błędzie Marcusa Danielsona piłkę przejął Piotr Zieliński i w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Robina Olsena.

Ta bramka wyraźnie podcięła skrzydła piłkarzom gości, a jeszcze bardziej podbudowała biało-czerwonych. Gdyby nie Olsen w bramce, prowadzenie Polaków mogło być wyższe, m.in. bramkarz "Trzech Koron" instynktownie obronił strzał Lewandowskiego.

Wynik do końca się już zmienił. Po meczu podopieczni Michniewicza - już w koszulkach z napisem: kierunek Katar, zaczęli świętować razem z kibicami. W pewnym momencie Lewandowski wziął do ręki mikrofon i podziękował licznie zgromadzonym kibicom.

/ Józef Polewka / RMF FM
/ Józef Polewka / RMF FM
/ Józef Polewka / RMF FM
/ Józef Polewka / RMF FM
/ Józef Polewka / RMF FM
/ Józef Polewka / RMF FM
/ Józef Polewka / RMF FM
/ Józef Polewka / RMF FM
/ Józef Polewka / RMF FM
/ Józef Polewka / RMF FM

Polscy piłkarze po raz dziewiąty w historii, a drugi z rzędu awansowali na mistrzostwa świata (czwarty raz na Stadionie Śląskim). Przy okazji zrewanżowali się Szwedom za porażki z przeszłości.

Obecne pokolenie miało "rachunki do wyrównania" za ubiegłoroczne mistrzostwa Europy, gdy w fazie grupowej Szwedzi zwyciężyli 3:2.

Wcześniej skandynawscy piłkarze okazywali się zbyt trudną przeszkodą dla biało-czerwonych m.in. w eliminacjach mistrzostw Europy 2000 oraz 2004.

Reprezentacja Michniewicza, który po swoim pierwszym wygranym meczu w roli selekcjonera przeszedł do historii polskiego futbolu, pozna rywali w mistrzostwach świata już w piątek 1 kwietnia. W Dausze zostanie wówczas przeprowadzone losowanie grup mundialu.

Turniej w Katarze odbędzie się w dniach od 21 listopada do 18 grudnia.

Polska - Szwecja 2:0 (0:0)

Bramki: Robert Lewandowski (49-karny), Piotr Zieliński (72).

Żółte kartki: Polska - Jacek Góralski, Jakub Moder, Robert Lewandowski, Krystian Bielik; Szwecja - Alexander Isak, Dejan Kulusevski.

Sędzia: Daniele Orsato (Włochy). Widzów: 54 078.

Polska: Wojciech Szczęsny - Krystian Bielik, Kamil Glik, Jan Bednarek - Matty Cash, Jakub Moder, Jacek Góralski (46. Grzegorz Krychowiak), Piotr Zieliński (89. Adam Buksa), Sebastian Szymański, Bartosz Bereszyński - Robert Lewandowski.

Szwecja: Robin Olsen - Emil Krafth, Victor Lindeloef, Marcus Danielson (79. Zlatan Ibrahimovic), Ludwig Augustinsson - Dejan Kulusevski, Jesper Karlstroem (67. Mattias Svanberg), Kristoffer Olsson (80. Jesper Karlsson), Emil Forsberg - Alexander Isak, Robin Quaison (67. Anthony Elanga).