"Okres pandemii spędziłam w Czechach. Przez pewien czas skupiałam się tylko na treningu fizycznym, ale do treningów przy stole wróciłam kilka tygodni przed koleżankami, które ćwiczą w Polsce" - mówi w RMF FM tenisistka stołowa Natalia Partyka. Zawodniczka podobnie jak reszta reprezentacji szykuje się do wrześniowych Mistrzostw Europy, które odbędą się w Warszawie.

REKLAMA

Patryk Serwański RMF FM: Jak radziłaś sobie w okresie pandemii, kiedy trzeba było weryfikować plany, a treningi były wyzwaniem?

Natalia Partyka: Spędziłam ten czas leniwie. Inaczej niż zazwyczaj. Ta sytuacja z pandemią była zaskoczeniem dla wszystkich. Pierwszy raz spotkało nas coś takiego. Wszyscy mieliśmy po raz pierwszy tak długą przerwę w treningach i rywalizacji. Początkowo ciężko było mi się odnaleźć. Później się udało. Starałam się coś robić. Wykonywać ćwiczenia fizyczne, żeby utrzymać ciało w jako takiej formie. Cierpliwie czekałam, aż będziemy mogli grać. Spędziłam ten czas w Czechach i tam troszkę wcześniej pozwolono nam trenować. Wróciłam do stołu 2-3 tygodnie wcześniej niż moi koledzy w Polsce.


Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Natalia Partyka: W trakcie epidemii trochę się rozleniwiłam

W wielu dyscyplinach kontakt na przykład z piłką był niemożliwy. Ty możesz wziąć sobie paletkę i poodbijać piłeczkę na przykład przed telewizorem. Pytanie, czy to byłoby czymś istotnym.

Takie odbijanie piłeczki na rakietce niewiele dało. Ma niewiele wspólnego ze zwykłym treningiem. Rakietka leżała w torbie i cierpliwie czekała na normalny trening. Po prostu musiałam zadowolić się ćwiczeniami fizycznymi, które można robić na małej przestrzeni w mieszkaniu. Trzeba było się dostosować. Oczywiście śledziłam wszystkie informacje dotyczące tego kiedy treningi będą możliwe.

Teraz zapewne motywacji do treningów nie brakuje. Mistrzostwa Europy w Warszawie za dwa miesiące. Po długiej przerwie bez możliwości trenowania na pewno chce się znowu pracować?

Do tej pory było tak, że co jakiś czas było jakieś poważniejsze granie. Zawsze w bliskiej perspektywie były jakieś imprezy. Teraz szykujemy się do Mistrzostw Europy, ale mamy jeszcze dużo czasu. Mam nadzieję, że ten turniej odbędzie się zgodnie z planem. Choć na razie nie możemy być tego całkowicie pewni. Nastawiamy się, że będziemy grać. Cieszę się, że to będzie w Warszawie i zagramy przed naszą publicznością. Fajnie będzie zaprezentować się w takich warunkach. Mam nadzieję, że wszystko się uda.

Czy to mogą być mistrzostwa niespodzianek? Sama mówisz, że miałaś taki okres rozleniwienia. Może pojawią się zawodnicy czy zawodniczki z czołówki, którzy nie będą potrafili szybko wrócić do normalnej pracy i nie będą w topowej formie.

Są na to bardzo duże szanse. To może być pierwszy duży turniej tego sezonu. W kalendarzu były jeszcze dwie inne międzynarodowe imprezy, ale turniej w Bułgarii już wcześniej odwołano. Z tego co wiem, ważą się losy turnieju w Czechach. Możliwe, że nie będzie okazji do grania o punkty. To oznacza, że po długiej przerwie zagramy od razu na Mistrzostwach Europy. Treningi nie zastąpią rywalizacji więc może być ciekawie. Oby to biało-czerwoni robili te niespodzianki.

Jeżeli kogoś ma premiować brak rywalizacji to zawodników doświadczonych, którzy mają już sporo rozegranych meczów o wysoką stawkę. Bez wątpienia zaliczasz się do tego grona.

Tak, już się łapię do tego grona. Nie da się ukryć, że trochę lat przy stole mam. Na dyspozycję wpływ ma wiele czynników. Myślę, że jeśli te mistrzostwa się odbędą, to na pewno zrobię wszystko, by grać jak najlepiej. Mam nadzieję, że nie okresie treningów nie będziemy mieli żadnych braków. A w razie czego możemy nadrabiać walecznością.

Sportowcy, kibice, dziennikarze mieli sprecyzowane plany na lato. Euro 2020, Igrzyska Olimpijskie. Wszystko trzeba było pozmieniać. Szczególnie w przypadku sportowców to może być niełatwe. Znów trzeba się motywować i szykować od początku do przełożonych Igrzysk.

Pozmieniało się to bardzo mocno, ale ja już się przestawiłam i szykuje się do 2021roku. Sezon przedolimpijski był dla nas bardzo trudny, bo walczyliśmy o kwalifikację na Igrzyska. Wiązało się to z bardzo dużą liczbą wyjazdów. Walczyliśmy o punkty rankingowe. Udało się przepustki do Tokio wywalczyć i teraz możemy ze spokojem obserwować sytuację. To kosztowało nas dużo wyrzeczeń. Teraz jednak możemy czekać. Sportowcy, którzy dopiero będą kwalifikować się na Igrzyska są w o wiele gorszej sytuacji.

Kolarze torowi, którzy trenowali niedawno w Spale, mówili, że mogą na treningach skupić się na elementach, na które normalnie brakuje czasu. Oni podobnie jak ty mają olimpijskie kwalifikacje. Czy zatem ty także możesz myśleć na treningach o nieco innych sprawach niż zwykle?

Podpisuję się pod tym. Normalnie w ciągu sezonu brakuje czasu, by wyeliminować jakieś błędy, czy poprawić jakieś elementy, które wymagają godzin przy stole. Teraz możemy spokojnie mówiąc pingpongowym językiem "podłubać" przy stole. Mam nadzieję, że wyeliminuje pewne braki będę dzięki temu lepszą zawodniczką.