Poważnemu wypadkowi podczas treningu w St. Moritz uległa Michelle Gisin – dwukrotna mistrzyni olimpijska i jedna z największych gwiazd światowego narciarstwa alpejskiego. Szwajcarka została przetransportowana helikopterem do szpitala.
To miał być kolejny intensywny dzień przygotowań do zbliżających się igrzysk olimpijskich Mediolan-Cortina d’Ampezzo, które rozpoczną się już 6 lutego 2026 roku. Podczas zjazdu w St. Moritz Michelle Gisin, 32-letnia złota medalistka z Pjongczangu i Pekinu, poślizgnęła się z dużą prędkością na dolnej części trasy. Narciarka z impetem uderzyła w siatki zabezpieczające i przez dłuższą chwilę nie podnosiła się z miejsca upadku.
Błyskawicznie udzielono jej pomocy medycznej, a chwilę później helikopter przetransportował kontuzjowaną Szwajcarkę do szpitala.
Na razie nie wiadomo, jak poważnych obrażeń doznała Gisin. Szwajcarski "Blick" informuje, że zawodniczka była przytomna przez cały czas, jednak obawy o kolejną kontuzję kolana są ogromne. Przypomnijmy, że Michelle Gisin już w wieku 17 lat zerwała więzadło krzyżowe w prawym kolanie, a w 2019 roku przeszła operację z powodu uszkodzonej chrząstki i naderwania więzadła krzyżowego. Teraz, kilka tygodni przed najważniejszą imprezą czterolecia, jej sportowa przyszłość stanęła pod znakiem zapytania.
Michelle Gisin to kolejna, po Larze Gut-Behrami i Corinne Suter, szwajcarska narciarka, która w ostatnim czasie ucierpiała w wyniku groźnego upadku. Gut-Behrami, złota medalistka olimpijska w supergigancie, doznała zerwania więzadła krzyżowego, więzadła pobocznego oraz uszkodzenia łąkotki w lewym kolanie podczas treningu w Copper Mountain. Jej marzenia o kolejnym olimpijskim starcie legły w gruzach - sezon dla niej już się zakończył.
Kolejna z gwiazd, Corinne Suter, nie jeździ na nartach od miesiąca, leczy kontuzje łydki, kolana i stopy po upadku na treningu, również w St. Moritz. Na szczęście Suter uniknęła operacji, jednak jej powrót na stok będzie możliwy dopiero po dłuższej przerwie.
Wszystkie trzy zawodniczki - Gisin, Gut-Behrami i Suter - to złote medalistki igrzysk olimpijskich w Pekinie, a na swoim koncie mają łącznie aż siedem olimpijskich krążków. Teraz szwajcarska kadra traci swoje największe gwiazdy, a widmo kolejnych strat spędza sen z powiek trenerom i kibicom.