Były piłkarz reprezentacji Anglii David Beckham spotkał się z krytyką walczącej o prawa człowieka organizacji Amnesty International. Chodzi o jego występ w kampanii promocyjnej tegorocznych mistrzostw świata w Katarze.

REKLAMA

Organizacja Amnesty International potępiła kampanię promocyjną tegorocznego mundialu w Katarze, powołując się na drastyczny bilans przypadków łamania praw człowieka w tym kraju. Dodatkowo były piłkarz spotkał się też ogromną krytyką internautów, którzy ubolewali także nad losem społeczności LGBT w tym kraju.

"To jest idealne miejsce dla mnie. Nie mogę się doczekać, aby zabrać tam swoje dzieci" - mówił Beckham w filmach dla Qatar Tourism o kraju z Bliskiego Wschodu, który zorganizuje najważniejszy piłkarski turniej globu.

"Światowa sława i status Beckhama są obecnie złotem dla wizerunku Kataru, ale powinien lepiej wykorzystać swoją rozpoznawalność, aby wezwać Międzynarodową Federację Piłki Nożnej (FIFA) i władze Kataru do zajęcia się straszliwymi nadużyciami, z jakimi borykają się dziesiątki tysięcy pracowników podczas budowy infrastruktury na mistrzostwa świata" - powiedział Felix Jakens, jeden z dyrektorów Amnesty International w Wielkiej Brytanii.

Według brytyjskiej prasy, dzięki kampanii promocyjnej były angielski gwiazdor zarobił ok. 10 milionów funtów.

Ostatnie filmy promujące mundial w Katarze, który rozpocznie się 20 listopada, przedstawiają legendy futbolu, podziwiające piękno katarskiej infrastruktury. Poza Beckhamem w kampanii promocyjnej turnieju wystąpili tacy gracze jak Leo Messi, Neymar oraz Keylor Navas, czyli obecni piłkarze PSG, które jest zarządzane przez katarskiego właściciela.

Od czasu ogłoszenia Kataru organizatorem tegorocznych mistrzostw świata organizacja Amnesty International skoncentrowała się w głównej mierze na warunkach pracy robotników budujących stadiony oraz sytuacji mniejszości seksualnych w tym kraju.