W trzech setach (25:22, 25:20, 25:21) rozprawili się brazylijscy siatkarze z reprezentacją Rosji i zapewnili sobie awans do półfinału mistrzostw świata. W czwartek ze Sborną zmierzą się biało-czerwoni. Awans zapewni im zwycięstwo, ale także minimalna porażka po tie-breaku.

REKLAMA

Mecz w łódzkiej Atlas Arenie okazał się rewanżem Brazylijczyków za finał igrzysk olimpijskich w Londynie. Ekipa z Ameryki Południowej wygrywała wówczas w setach już 2:0, by ostatecznie przegrać 2:3. Genialnym posunięciem Rosjan było wtedy przesunięcie Dmitrija Muserskiego ze środka do ataku.

Świadkami pojedynku Rosja - Brazylia byliśmy już także w trakcie trwającego mundialu. W niedzielę, w drugiej rundzie MŚ, górą byli Canarinhos - wygrali z Rosjanami 3:1.

W środę Brazylijczycy wychodzili jednak na parkiet z nożem na gardle. Przegrana ze Sborną oznaczałaby dla nich odpadnięcie z walki o medale. Byłoby to sensacją, zwłaszcza że w ostatnich trzech edycjach MŚ zwyciężali i do Polski przyjechali bronić tytułu.

Z kolei w rozgrywanym równolegle w Katowicach meczu grupy G Niemcy pokonali Iran 3:0 (25:15, 25:21, 25:19) i podobnie jak Brazylijczycy zapewnili sobie udział w półfinale. O awans powalczą zaś w czwartek Iran i Francja.

Polakom do awansu potrzebne dwa wygrane sety

Biało-czerwoni w środę odpoczywali. Dzień wcześniej pokonali ekipę Brazylii po bardzo emocjonującym meczu. Do rozstrzygnięcia losów spotkania konieczny był tie-break, w końcówce kibice obu drużyn przeżyli prawdziwy horror, ale ostatecznie ze zwycięstwa cieszyli się fani znad Wisły.

Zmagania Canarinhos i Sbornej podopieczni Stephane’a Antigi oglądali w hotelu - "z uśmiechami na twarzach", jak zapowiadał przed spotkaniem Fabian Drzyzga. Mecz w łódzkiej Atlas Arenie był dla nich o tyle ważny, że mógł zagwarantować im awans do półfinału MŚ - warunkiem była jednak wygrana Rosjan.

W obecnej sytuacji Brazylijczycy mają na koncie cztery punkty - tego dorobku już nie powiększą, ale gwarantuje im on dalszą grę w turnieju. Polacy mają punktów dwa, zaś dorobek Rosjan jest na razie zerowy.

Awans do półfinału MŚ zapewni naszym siatkarzom nawet porażka z Rosją, ale pod warunkiem, że ulegną Sbornej dopiero po tie-breaku. Na ich konto trafi wtedy jeden punkt, więc zakończą trzecią rundę z trzema punktami. Rosjanie natomiast zyskaliby w takim wypadku dwa punkty i musieliby pożegnać się z turniejem.

/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP
/ Fot. Grzegorz Michałowski/PAP / PAP

Rosja bezradna. Bez ataków, złe przyjęcia

Podczas środowego meczu Rosjanie w ani jednym secie nie potrafili nawiązać walki z Brazylijczykami. Jedynie Dmitrij Muserski stwarzał zagrożenie, ale on jeden nie był w stanie pociągnąć gry całej ekipy.

"Sborna" wyglądała na bezradną, nie potrafiła konstruować ataków, nie radziła sobie w przyjęciu. Próbowała szkodzić wprawdzie zagrywką, ale to było zdecydowanie za mało na Brazylijczyków, którzy doskonale wiedzieli, że wygrana daje im przepustkę do półfinału.

W drużynie "Canarinhos" najlepszy był duet Lucarelli - Wallace. W sumie zdobyli 29 punktów i zwłaszcza w ataku imponowali siłą. Drugi z nich nie jest jeszcze w pełni sił, ale widać, że forma, mimo kontuzji, jeszcze nie uciekła.