Ogromny sukces Polaka w Rajdzie Dakar! Najmłodszy kierowca w całej imprezie 18-letni Eryk Goczał z pilotem Oriolem Meną z ekipy Energylandia Rally Team wygrał rajd w klasie lekkich pojazdów SSV.

REKLAMA

Trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej zajęli Marek Goczał (ojciec Eryka) i Maciej Marton. Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk zakończyli rywalizację na siódmym miejscu. Na ich wynik wpływ miała awaria skrzyni biegów.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Marek Goczał: Plan zrealizowaliśmy w 70 proc.

Wśród kierowców samochodów triumfował Katarczyk Nasser Al-Attiyah (Toyota). Najlepszym motocyklistą został Argentyńczyk Kevin Benavides (KTM).

Ostatni, niedzielny etap prowadził z Al Hofuf do Dammam i liczył 417 km, ale odcinek specjalny był stosunkowo krótki - tylko 135 km. W sobotę 18-letni Eryk Goczał zaatakował pozycję lidera i przed ostatnim etapem miał już tylko 3.24 straty do Litwina Rokasa Baciuski. Odważną jazdę okupił jednak kontuzją ręki i wydawało się, że niedzielę nie będzie w stanie nawiązać walki o końcowe zwycięstwo. Jednak Baciuska miał problemy, stracił ponad 23 minuty do zwycięscy odcinka Hiszpana Carlosa Vento Sancheza i spadł na drugie miejsce. Długo w klasyfikacji etapowej prowadził Michał Goczał, jednak później wyprzedzili go dwaj kierowcy z dalszymi numerami startowymi.

"Wygraliśmy Dakar!"

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Eryk Goczał: To początek wielkiej dakarowej historii

Niewiarygodne, wygrywamy Rajd Dakar w naszym debiucie! Chciałem w tym moim pierwszym starcie po prostu być na mecie, a my wygrywamy! To był koszmarnie trudny rajd. Dwa dni temu podjęliśmy niezwykle trudną decyzję strategiczną - jestem niezmiernie wdzięczny mojej rodzinie, mojemu tacie i wujkowi za to, jak nam pomogli. Postawili nas na pierwszym miejscu i zrobili wszystko, abyśmy wygrali. I to się opłaciło. Trudno znaleźć mi w tym momencie słowa. Wygraliśmy Dakar! - mówił na mecie Eryk Goczał.

Jadący z hiszpańskim pilotem Oriolem Meną Eryk Goczał był objawieniem Dakaru. Dopiero w listopadzie uzyskał prawo jazdy i niespełna dwa miesiące później został najmłodszym w historii kierowcą startującym w tym najtrudniejszym off-roadowym rajdzie na świecie. Wygrał w sumie cztery etapy.

Eryk Goczał został trzecim polskim triumfatorem Dakaru - po kierowcy quada Rafale Soniku i Dariuszu Rodewaldzie, który w niedzielę jako mechanik holenderskiej ciężarówki po raz trzeci wpisał się na listę zwycięzców.

Jego ojciec Marek przed rokiem był czwarty, tym razem poprawił się o jedno miejsce. Niewiele brakowało do dubletu załóg "Energylandii". Gdyby nie dwuminutowa kara na ostatnim etapie, najstarszy z "klanu Goczałów" zdołałby wyprzedzić Baciuskę. Brat Marka - Michał miał wcześniej problemy techniczne i 45. edycję Dakaru ukończył na siódmej pozycji.

Od małego oglądałem Dakar. Od kilku lat naprawdę dobrze się do niego przygotowujemy, więc razem z przygotowaniem ten strach troszeczkę schodzi. Oczywiście zawsze próbuję pamiętać o tym, że to jest jeden z najdłuższych i najtrudniejszych rajdów, więc trzeba naprawdę go szanować. Natomiast z takim przygotowaniem i z tym, że jedziemy tam we trójkę naprawdę, to bardziej zamieni się to w przyjemność. Będę tam najmłodszym zawodnikiem; myślę, że to też będzie dobra przygoda - mówił tuż przed startem Rajdu Dakar Eryk Goczał w rozmowie z Pawłem Pawłowskim z RMF FM.

"Eryk pobił rekordy, których długo nikt już nie pobije"

Udało się nam wygrać ten Dakar chyba tylko dzięki ogromnej wierze. Eryk wiedział jakie ma dzisiaj zadanie, ale wiedzieliśmy, że będzie o to bardzo ciężko. Jestem niesamowicie szczęśliwy i dumny. Mamy pierwsze i trzecie miejsce. Szkoda tej awarii skrzyni biegów u Michała. Ale wrócimy tu za rok i weźmiemy wszystkie trzy beduiny za jednym rozdaniem. Wiemy już co poprawić, już rozpoczynamy przygotowania. Dzisiaj na podium usłyszymy "Mazurek Dąbrowskiego". Eryk pobił rekordy, których długo nikt już nie pobije. Jestem niesamowicie szczęśliwy, jestem dumnym ojcem i mężem. Zrobiliśmy to całą rodziną - mówił na mecie szczęśliwy Marek Goczał.

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

Michał Goczał: Najtrudniejsza chwila to awaria skrzyni

Mamy to, jesteśmy na mecie Rajdu Dakar. Eryk z Oriolem wygrali, Marek i Maciek są na trzecim miejscu, niesamowity wynik. Brak mi słów. Spełniło się to, o czym tak marzyliśmy. Fantastyczne uczucie, naprawdę. Za rok tu wrócimy i będziemy walczyli o wszystkie trzy miejsca na podium - podsumował Michał Goczał.

Przygoński w drugiej dziesiątce

W "królewskiej" klasie samochodów drugie z rzędu zwycięstwo odniósł Al-Attiyah, który w połowie rajdu miał już tak dużą przewagę, że mógł jechać spokojnie i kontrolować sytuację. Drugie miejsce zajął dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata Sebastien Loeb (Prodrive). Francuz wygrał połowę etapów, w tym sześć z rzędu, czym poprawił rekord słynnego Fina Ari Vatanena z 1989 roku. Jednak problemy na początku rajdu pozbawiły go szans na pierwsze w karierze zwycięstwo w Dakarze.

Na ostatnim etapie najwyższe w tegorocznym Dakarze czwarte miejsce zajął Jakub Przygoński (Mini). Wielogodzinna strata z powodu problemów technicznych na drugim etapie spowodowała, że marzący o podium kierowca Orlen Teamu ukończył rajd w drugiej dziesiątce, z czasem gorszym od Al-Attiyah o blisko siedem i pół godziny.

To były udane dla nas zawody, zwłaszcza druga część rajdu, kiedy łapaliśmy dobre tempo i nie mieliśmy awarii, co przekładało się na dobre wyniki na odcinkach. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z Armandem - nawigował bardzo dobrze i mieliśmy też dobrą energię w aucie. Żałuję, że awaria na początku Dakaru i duża strata nie pozwoliła nam walczyć o podium, ale jestem pozytywnie nastawiony na przyszłość - skomentował Przygoński.

Zacięta walka na motocyklach

Niezwykle zaciętą walkę o zwycięstwo stoczyli motocykliści. Po przejechaniu ośmiu tysięcy kilometrów, z czego blisko pięć tysięcy stanowiły odcinki specjalne, Benavides zaledwie o 43 sekundy wyprzedził innego zawodnika fabrycznego zespołu KTM Australijczyka Tobyego Price'a. Argentyńczyk powtórzył tym samym sukces z 2021 roku.

Pewne zwycięstwo w rywalizacji kierowców quadów odniósł Francuz Alexandre Giroud, a w kategorii lekkich prototypów triumfował Amerykanin Austin Jones, przed rokiem najlepszy w klasie zbliżonych, ale nieco słabszych pojazdów SSV.

Z trzeciego dakarowego zwycięstwa cieszył się w niedzielę najbardziej utytułowany Polak w historii tego rajdu Rodewald, który był mechanikiem ekipy holenderskiej ciężarówki Iveco prowadzonej Janusa von Kasterena. Wcześniej w tej roli wygrywał w 2012 i 2016 w załodze Holendra Gerarda de Rooya. Na niezłych miejscach jako piloci zagranicznych załóg rajd ukończyli Bartłomiej Boba i Marcin Krueger.

Z powodu agresji na Ukrainę i braku rosyjskich ekip przerwana została wieloletnia dominacja Kamazów. Rywalizacja ciężarówek toczyła się jednak w cieniu tragedii, gdy na jednym z etapów w wyniku potrącenia zmarł włoski kibic. Z tego powodu wycofała się prowadząca w rajdzie załoga czeskiej Pragi Alesa Lopraisa.

45. edycja Rajdu Dakar przyniosła Polakom sukcesy, ale o niepowodzeniu może mówić Orlen Team. Z powodu kontuzji wycofali się motocyklista Maciej Giemza i jadący quadem Kamil Wiśniewski, a problemy techniczne Mini pozbawiły szans na podium Przygońskiego. W tej sytuacji najwyżej sklasyfikowanym kierowcą tego zespołu został szósty w rywalizacji samochodów Czech Martin Prokop (Ford).

Z powodu problemów technicznym już na początku rajdu z jazdy musiała się wycofać jadąca Toyotą polska załoga Magdalena Zając, Jacek Czachor.

45. Rajd Dakar rozpoczął się prologiem 31 grudnia. Trasa poprowadziła zawodników z plaż Morza Czerwonego do miasta Dammam nad Zatoką Perską.

Końcowe wyniki 45. edycji Rajdu Dakar:

samochody (T1)

1. Nasser Al-Attiyah, Mathieu Baumel (Katar, Francja) Toyota 45:03.15

2. Sebastien Loeb, Fabian Lurquin (Francja, Belgia) Prodrive strata 1:20.49

3. Lucas Moraes, Timo Gottschalk (Brazylia, Niemcy) Toyota 1:38.31

...

17. Jakub Przygoński, Armand Monleon (Polska, Hiszpania) Mini 7:28.50

motocykle

1. Kevin Benavides (Argentyna) KTM 44:27.20

2. Toby Price (Australia) KTM 0.43

3. Skyler Howes (USA) Husqvarna 5.04

pojazdy SSV (UTV)

1. Eryk Goczał, Oriol Mena (Polska, Hiszpania) 53:10.14

2. Rokas Baciuska, Oriol Vidal Montijano (Litwa, Hiszpania) 16.44

3. Marek Goczał, Maciej Marton (Polska) 18.15

...

7. Michał Goczał, Szymon Gospodarczyk (Polska) 4:02.39

lekkie prototypy

1. Austin Jones, Gustavo Gugelmin (USA, Brazylia) 51:55.53

2. Seth Quintero, Dennis Zenz (USA, Niemcy) 52.05

3. Guillaume de Mevius, Francosi Cazalet (Belgia, Francja) 1:35.42

quady

1. Alexandre Giroud (Francja) 56:44.30

2. Francisco Moreno Flores (Argentyna) 43.11

3. Pablo Copetti (USA) 1:52.55

ciężarówki

1. Janus von Kasteren (Holandia) Iveco - mechanik Dariusz Rodewald 54:03.33

2. Martin Macik (Czechy) Iveco 1:14.34

3. Martin van den Brinh (Holandia) Iveco 2:40.22

...

9. Tomas Vratny (Czechy) Tatra - pilot Bartłomiej Boba 14:23.52

15. Pascal de Baar (Holandia) Renault - pilot Marcin Krueger 56:03.56