Mimo że grudzień już w pełni, w Tatrach wciąż można natknąć się na tropy niedźwiedzi. Turyści informują o śladach tych drapieżników w wielu dolinach, a pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego potwierdzają, że część zwierząt wciąż nie zdecydowała się na zimowy sen.

REKLAMA

  • Więcej aktualnych informacji z Polski i ze świata znajdziesz na RMF24.pl.

Tatrzańskie niedźwiedzie ciągle nie śpią. Ich tropy na śniegu turyści napotykają jeszcze w wielu dolinach.

Jak mówi Filip Zięba - zastępca dyrektora Tatrzańskiego Parku Narodowego przy takim ociepleniu nie jest to nic nadzwyczajnego.

Są takie niedźwiedzie, które są w gawrach. Może być taka sytuacja, że one już z tych gawr nie wyjdą, tylko już na dobre zimują. No ale są też takie misie, które jeszcze nie są zdecydowane co do tego, czy pójść spać. I stąd te tropy, bo te tropy się pojawiają wszędzie i mieliśmy tropy w Dolinie Chochołowskiej, w Dolinie Strążyskiej, w rejonie drogi do Morskiego Oka. Sporo niedźwiedzi jeszcze jest aktywnych. A patrząc na prognozy pogody na najbliższe dni, to nic nie wskazuje, żeby miało się coś zmienić – mówi Zięba.

Obecność niedźwiedzi w rejonie Cubryny i Mięguszowieckiego Szczytu spowodowała, że Tatrzański Park Narodowy zdecydował się na zamknięcie wszystkich dróg wspinaczkowych oraz tras do zjazdów ekstremalnych w tym obszarze.

Decyzja ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa zarówno turystom, jak i zwierzętom.

Pracownicy parku apelują do wszystkich odwiedzających Tatry o zachowanie szczególnej ostrożności i stosowanie się do aktualnych komunikatów.

Spotkanie z niedźwiedziem może być niebezpieczne, zwłaszcza w okresie, gdy zwierzęta są wyjątkowo aktywne i poszukują pożywienia przed zimą.