W trakcie przebudowy placu komunikacyjnego w Kuźnicach - zwanych bramą Tatr - odkryto tajemnicze mury. Nie są to jednak prawdopodobnie ruiny hut żelaza, które istniały tu w XVIII i XIX wieku. Mimo to fragment ten został objęty opieką konserwatorską.

REKLAMA

Do odkrycia murów doszło podczas prac ziemnych - ściągania górnej nawierzchni placu - kostki granitowej i płyty betonowej, która była pod kostką, dzięki przytomności operatorów koparek, którzy zauważyli, że natrafili na kamienie związane zaprawą. Po delikatnym odkryciu muru i powiadomieniu inspektora, zostały powiadomione też służby konserwatorskie. W tej chwili jest to datowane na ok. 1860 rok, jako część podpiwniczenia budynku, który nie widnieje na mapach katastralnych z 1848 r. i na pewno ten obiekt zakończył swoje funkcjonowanie ok. 1900 roku - mówi Łukasz Kiernia - kierownik budowy placu w Kuźnicach.

Te fragmenty muru zostały wykorzystane przy budowie placu manewrowego, który pojawił się w Kuźnicach wraz gospodą postawioną w 1890 roku. Było to już za czasów hrabiego Władysława Zamoyskiego, który odkupił dobra kuźnickie. Zdaniem kierownika budowy, nie są to pozostałości huty, bo wielki piec hutniczy stał ponad 150 metrów dalej. Tym jednak zajmują się służby konserwatora zabytków. Inspektor Joanna Hogno-Jachymiak, która była na miejscu odkrycia mówi, że mury mają 3 - 3,5 metra wysokości, choć mogą być wyższe, bo nie dotarto jeszcze do ich fundamentów, ani gruntu, na którym je posadowiono.

Trudno jeszcze powiedzieć czy były częścią huty czy też działającej po niej papierni. Do tej pory ten teren nie był objęty nadzorem konserwatorskim, ale zapewne fragment, na którym odkryto tajemnicze mury, zostanie wpisany do rejestru zabytków. Jak mówi bardzo cieszy się z tego odkrycia, bo zabytków, szczególnie przemysłowych w Zakopanem z tego okresu jest bardzo mało.

Zdaniem burmistrza Zakopanego Leszka Doruli, to odkrycie nie powinno wpłynąć na opóźnienie zakończenia budowy nowego centrum przesiadkowego w Kuźnicach - urząd miasta wydał nawet w tej sprawie specjalny komunikat, w którym napisano, że ( ....) prace realizowane są zgodnie z założeniami harmonogramu robót. Część terenu inwestycji, na której odkryto pozostałości kamiennych murów piwnicznych, nie ma w obecnym stadium robót wpływu na ich realizację. Zgodnie z treścią dokumentacji historyczno-konserwatorskiej wykonanej na zlecenie Urzędu Miasta Zakopane przez dr hab. Zbigniewa Moździerza osada przemysłowa w Kuźnicach jest stosunkowo dobrze przebadanym tematem, której historia obejmuje lata 1757–1869.

W żadnym z opracowań nie pojawia się omawiany w dokumentacji obiekt. Kamienne mury piwniczne budynku zostały zachowane jedynie we fragmencie. Można zauważyć relikty dwóch sklepień, fragment ścian zewnętrznych piwnicy oraz ścian działowych biegnących w kierunku północnym. Wartość reliktów, na podstawie dokonanej analizy wartości zabytkowych, można określić jako przeciętny.

Ich translokacja jest nieuzasadniona zarówno ze względów konserwatorskich, jak i ekonomicznych, a ze względu na ich zły stan techniczny, może doprowadzić do całkowitego ich zniszczenia. Z opinii jednoznacznie wynika, że najbardziej właściwym rozwiązaniem będzie pozostawienie reliktów „in situ” („w miejscu”) i ich historyczne zachowanie pod warstwą gruntu, jednakże ostateczna decyzja pozostaje w gestii Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków – Delegatura w Nowym Targu. Prace budowlane poza terenem zajętym przez relikty nadal są kontynuowane i przebiegają bez zakłóceń.

Co ciekawe na zdjęciach z miejsca odkrycia pojawił się obiekt, który bardzo wiele osób wzięło za pozostałości pieca hutniczego lub jego fundamentu. Okazało się jednak, że to wykopana betonowa donica, którą w drugiej połowie XX wieku postawiono przy schodach prowadzących na plac w Kuźnicach.