Sklepowe oszustwo na kasie samoobsługowej to nie oszustwo - stwierdziła prokuratura w Ostrołęce. Takie kuriozalne uzasadnienie sporządziła, umarzając śledztwo dotyczące stołecznej policjantki, która w jednym z ostrołęckich supermarketów przelepiała metki na kupowanych warzywach, zaniżając ich cenę o 15 złotych. Sprawę ujawniliśmy pod koniec maja w Faktach RMF FM.

REKLAMA

Jak czytamy w uzasadnieniu, przestępstwo oszustwa polega na doprowadzeniu innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem przez wprowadzenie w błąd.

Kluczowe dla autora tej argumentacji okazało się słowo "osoby". Jak przyjął, jako że działanie sprawcy musi być nakierowane na osobę, w przypadku użycia kasy samoobsługowej, tej drugiej osoby nie było, więc sprawca nie wprowadził nikogo w błąd.

Zachowanie policjantki potraktowano więc nie jako przestępstwo, a wykroczenie. Według prokuratury, można mówić jedynie o usiłowaniu kradzieży, a niewielka kwota sprawia, że policjantka odpowie z kodeksu wykroczeń.

Ten tok myślowy wprowadził w osłupienie wielu prokuratorów, z którymi rozmawiał reporter RMF FM, a którzy z niedowierzaniem przyjęli tę argumentację. Zgodnie z nią, właścicielem warzyw był nie właściciel sklepu, a jego kasa samoobsługowa - usłyszał nasz dziennikarz.

Policjantka z elitarnego oddziału podejrzana o oszustwo w supermarkecie

Jak informowaliśmy pod koniec maja, policjantkę z elitarnego Wydziału Techniki Operacyjnej stołecznej policji podejrzaną o oszustwo w supermarkecie zatrzymali mazowieccy policjanci. Według ochrony sklepu, kobieta przeklejała metki z cenami na warzywach, które zamierzała kupić.

Wszystko działo się w weekend w sieciowym supermarkecie w Ostrołęce. Ochrona zauważyła, jak kobieta na stoisku z warzywami zmienia metki na pomidorach malinowych, oznaczając je cenami tańszych buraków.

Kobieta została zatrzymana, wezwano policję. Wtedy okazało się, że to funkcjonariuszka z 16-letnim stażem służby.

Wobec policjantki wszczęto postępowanie o zwolnienie ze służby - jest ono na końcowym etapie. Powodem jest tzw. interes służby. "By zostać policjantem, jedno z wymagań dotyczy nieposzlakowanej opinii. Ta opinia musi być nieposzlakowana także w trakcie służby. Decyzja komendanta stołecznego w tym przypadku jest niezmienna" - napisało biuro prasowe szefa stołecznej policji.